Nadchodzi kolejne "Assassin's Creed"! Co o nim wiemy?
"Assassin's Creed Origins" - tak ma nazywać się kolejna część wielkiej sagi. To może być powrót do absolutnych źródeł zakonu asasynów. Pierwsze plotki brzmią bardzo smakowicie!
Pierwsze pytanie, dotyczące każdej kolejnej części "Assassin's Creed", brzmi: "Gdzie będzie toczyła się akcja gry?". Po tym, jak twórcy przeciągneli nas przez renesansowe Włochy i Turcję, USA z okresu walki o niepodległość, Francję czasów rewolucji i XIX-wieczną Anglię, nadszedł czas na powrót do korzeni. Czyli do Egiptu. Na to zresztą wskazywałby nowy tytuł gry "Assassin's Creed Origins", jak donosi serwis WWG.
To znakomita wiadomość. Dla wielu graczy ostatnie, europejskie przygody asasynów nie były już tak atrakcyjne. Dwie ostatecznie części - "Assassin's Creed Unity" z 2014 r. oraz "Assassin's Creed Syndicate" z 2015 r. - otrzymały niższe noty od poprzednich części. Po tej ostatniej Ubisoft, wydawca gry, zdecydował się wstrzymać coroczną premierę kolejnych części. Wszystko wskazuje na to, że przerwa nie była długa i jeszcze w tym roku zagramy w nowe przygody!
Dookoła świata
Fani serii kochają nie tylko wspinanie się po budowlach i ciche rozprawianie się z wrogami przy pomocy ukrytego ostrza. Bardzo ważne są także wszelkie "widoki" - to gdzie trafiamy, w jakim otoczeniu się poruszamy. W kolejnych częściach zwiedzaliśmy Jerozolimę, wielkie miasta Europy, wybrzeża Karaibów oraz Ameryki Północnej. Zawsze jednak padały pytania o inne zakątki świata, szczególnie o Japonię. W końcu wirtualni asasyni i wojownicy ninja mają wiele wspólnego.
Ubisoft odpowiedział na oczekiwania graczy, ale nie do końca w taki sposób, jak niektórzy marzyli. W 2015 roku ukazała się na PC, PS4 i XONE poboczna seria - "Assassin's Creed Chronicles". W przeciwieństwie do oryginału tutaj cała akcja była obserwowana z boku, jak w klasycznych grach platformowych. Gry nie posiadały też rozbudowanej fabuły, ale cały czas chodziło o typowe dla asasynów działania. I w końcu przerzucono nas w bardziej "egzotyczne" miejsca - do Chin, Rosji i Indii.
Wiele wskazuje na to, że nowym przystankiem - już w głównej serii - będzie Egipt. Skąd taki pomysł? To między innymi z Egiptem związany jest początek istnienia historycznych asasynów (a właściwie - nizarytów), którzy pojawili się na przełomie XI i XII wieku jako religijna sekta. Ponoć znana nam z gry nazwa wiąże się z... haszyszem, który mieli zażywać członkowie organizacji.
Co nowego?
Serwis WWG, powołując się na własne źródło, wspomina też, że - podobnie jak w "Syndicate" - teraz również pokierujemy aż dwójką bohaterów. Chociaż do tej pory każda część oferowała nam sporo swobody, tym razem samodzielna eksploracja ma nam sprawiać więcej frajdy, a mapy rozgrywki zawstydzi wielkością wszystkie poprzednie części.
Oprócz Egiptu mamy zobaczyć także sąsiednie rejony, m.in. Grecję. Oznacza to również powrót żeglugi morskiej i związanych z nią bitew, tak uwielbianych w "Assassin's Creed IV: Black Flag".
To co prawda tylko plotki, ale pokrywają się z wiadomościami, które co jakiś czas wypływają na rozmaitych forach. Pozostaje nam zatem czekać na oficjalną zapowiedź i pierwsze materiały graficzne.