Na początku Blizzarda była... pożyczka od babci.
Firma twórców serii "Diablo", "StarCraft" i "World of Warcraft" jest dziś warta miliardy. Ale w 1991 r. zaczynała bardzo skromnie. Jeden z założycieli musiał się ratować rodzinną pożyczką.
- Każdy z nas dawał na starcie po 10.000 dolarów. Ja musiałem pożyczyć 15 tys. od swojej babci - wspominał prezes Blizzarda, Mike Morhaime, w czasie nagrywania filmu dla fanów firmy. - Nie mieliśmy jeszcze żadnych gier na koncie, nie mieliśmy w zasadzie nic. To była dla nas szansa na start - kontynuuje Morhaime.
Firma została założona 8 lutego 1991 roku, jeszcze pod nazwą Silicon & Synapse. Ich największym sukcesem była wielbiona do dziś platformowa gra taktyczna "The Lost Vikings". Trzy lata później zmienili nazwę na Blizzard Entertainment - i zaczęli stabilny pochód do grona największych developerów na świecie. W międzyczasie Morhaime zwracał po 100 dolarów miesięcznie, bez procentów. Mówi, że "dziadkowie po prostu zawsze bardzo go wspierali".
W 1994 r. ukazało się "Warcraft: Orcs & Humans", rok później uwielbiana druga część gry. W 1996 r. do sklepów trafiło pierwsze "Diablo", dwa lata później pierwszy "StarCraft". Gigantyczny sukces wszystkich tytułów na dobre ugruntował pozycję firmy. A potem było tylko lepiej.
W ciągu kolejnych 10 lat Blizzard zwolnił tempo, skupiając się na dopracowywaniu nowych części - a od 2004 roku na rozwoju "World of Warcraft", jednej z najbardziej znanych gier MMORPG w historii. W ostatnich latach gracze nie mogą narzekać na niedostatek produkcji od firmy. Stale pojawiają się nowe rozszerzenia do "Diablo III", "StarCrafta II" i "WoW-a", a rynek gier sieciowych podbija strzelanka "Overwatch", gra karciana "Hearthstone" oraz MOBA "Heroes of the Storm".
Dziś Blizzard to jeden z największych graczy na rynku. Od 2007 roku funkcjonuje jako część koncernu Activition Blizzard. W zeszłym roku jej dochód wyniósł bajońskie 6,6 miliarda dolarów - czyli ponad 23,5 milarda złotych.