Trwa ładowanie...

"Mortal Kombat 11": bardzo dobra gra i absurdalne reakcje

Kolejna, jedenasta już odsłona "Mortal Kombat", zdecydowanie dowozi. Walka jest satysfakcjonująca, ciosy brutalne a wykonywane "fatalities" dostatecznie obleśne. Nie będzie to jednak recenzja sensu stricte. Dlaczego? Bo niektórzy gamerzy znowu powstali.

"Mortal Kombat 11": bardzo dobra gra i absurdalne reakcjeŹródło: Zrzut ekranu
di781ik
di781ik

Historię "powstawania" graczy opisywałem już nieco wcześniej, dlatego pokrótce przypomnę, o co w tym powstawaniu konkretnie chodzi. Od połowy obecnej dekady pewne małe, jednak słyszalne grupy zaczęły narzekać na "forosowaną polityczną poprawność". Pojawienie się mniejszości etnicznych i seksualnych jest próbą ataku na konserwatywne wartości i w ogóle kiedyś to było lepiej. Tyle tytułem tego przydługiego wstępu, sprawdźmy najpierw, co w ogóle nowa gra Eda Boona nam oferuje.

Walki na arenie...

11 część przygód Raidena, Scorpiona, Liu Kanga oraz reszty stanowi bezpośrednią kontynuację wydarzeń oraz mechanik z poprzedniej części. Pokonany Shinnok jest na łasce Raidena. Bóg piorunów postanowił się przestać pieścić z zagrożeniem z innych światów i chronić ziemski wymiar na wszelki możliwy sposób. Co w świecie "Mortal Kombat" oznacza groteskową brutalność.

Krzywda jednego boga z ręki drugiego przyciąga uwagę Kroniki. Opiekunka czasu oraz matka Shinnoka nie mogła patrzeć na cierpienie swego dziecka, więc postanawia zmienić bieg historii. W efekcie dochodzi do różnych zawirowań w czasie, bohaterowie spotykają swoje młodsze wersje, wszystko staje na głowie, a my pierzemy się z innymi.

Mortal Kombat 11 (2019). Kolejna odsłona serii bijatyk ze stajni Mortal Kombat od dewelopera NetherRealm Studios Materiały prasowe
Mortal Kombat 11 (2019). Kolejna odsłona serii bijatyk ze stajni Mortal Kombat od dewelopera NetherRealm Studios Źródło: Materiały prasowe, fot: Warner Bros. Interactive Entertainment

Fabuła jest pretekstowa i nieco absurdalna, ale świat i postaci "Mortal Kombat" są na tyle przemyślane i interesujące, że fabularne głupotki nie przeszkadzają. Zresztą twórcy zdają sobie sprawę, bo sporo tu miejsca na czarny humor i samoświadomość. Warto go przejść, bo na pewno nie będziemy się nudzić, nie ma jednak sensu liczyć na to, że ta historia odmieni nasze życie.

di781ik

Tryb fabularny może również posłużyć jako samouczek do walki z innymi graczami i jako dobre poznanie pewnych zmian, jakie zaszły w rozgrywce. Nie są one rewolucyjne, to rozwinięcie i udoskonalanie mechanik znanych z "miękkiego rebootu", czyli dziewiątej części gry.

Gra jest wolniejsza i nieco bardziej, jakby to powiedzieć, fizyczna, niż inne produkcje dostępne na rynku. Standardowe ciosy nie są aż tak potężne, za to często musimy blokować i wyczuwać odpowiedni moment do uderzenia. Taktyka "walimy w co się da" na dłuższą metę się nie sprawdzi – znajomość kilku podstawowych technik już sprawia, że łatwo pokonamy kogoś grającego w ten sposób.

Zmieniły się X-raye. Nie wykonujemy ich teraz po naładowaniu specjalnego paska, po prostu uruchamiają się przy wykonaniu odpowiedniego ciosu. Co ciekawe nie jesteśmy ograczeneni do własnego arsenału, możemy korzystać też z elementów otoczenia. Warto być spostrzegawczy, bo odpowiednie użycie kosy bądź widza mogą zaważyć nad wynikiem walki.

Dodatkowo bohaterowie mają do wykorzystania tzw. "fatal blow". Jeśli nasze zdrowie spadnie poniżej 30 proc., możemy raz na walkę wykorzystać potężny cios, zadający druzgoczące obrażenia. Każda z postaci ma oczywiście własną, unikalną animację. Wtedy też dobrze widać, jak dużą pracę włożono w twarze postaci. Są bardzo ekspresyjne, zauważamy ból, strach, cierpienie i wszystkie te emocje, które odczuwa się w trakcie walki. Coś niesamowitego.

di781ik

Poza walką czeka nas również sporo innych trybów. Możemy brać udział w wyzwaniach, grać po sieci lub na kanapie (co jest oczywiście świetnym rozwiązaniem na imprezę). To istotne, bo za wszelką aktywność dostajemy specjalną walutę. A właściwie kilka różnych. Kupujemy za nie nowe skórki, żetony na łatwe fatality czy przedmioty. To ostatnie jest o tyle ważne, że każdą z postaci możemy spersonalizować. Osoby dłubiące w mechanikach będą zachwycone. Możliwości jest naprawdę sporo, tak samo w opcjach czy opisach ciosów. Widać, że twórcy chcieli mocno sprofesjonalizować grę, by zawodowcy mieli nad czym siedzieć.

Problemem są jednak mikrotransakcje. Walutę zdobywamy na dwa sposoby – przez płatność bądź grind. Długi i męczący grind. Do tego stopnia, że gracze zaczęli zaniżać oceny gry, która przecież pod kątem wykonania jest bardzo dobra. W końcu Ed Boon, współtwórca marki, musiał się do tego odnieść i zapowiedzieć zmiany w zdobywaniu waluty. Nic się niby nie stało, ale niesmak pozostał.

... i między internautami

Na koniec wróćmy do powstawania graczy, o których wcześniej wspomniałem. W trybie wieży możemy pokonać kolejnych
wrogów, wspinając się po turniejowej drabince. Każda z 24 postaci ma swoje unikalne zakończenie. Jax, czarnoskóry żołnierz, wykorzystuje swoje zwycięstwo, by cofnąć się w czasie i nie dopuścić do zniewolenia czarnoskórych mieszkańców Afryki.

di781ik

Oczywiście musiał pojawić się wściekły YouTuber, który uznał zakończenie Jaxa za, uwaga, promowanie białego ludobójstwa. "Teoria" ta jest bardzo popularna wśród środowisk neonazistowskich. Nie wiąże się ona z ludobójstwem jaki znamy z pojęć encyklopedycznych. Chodzi o zastępowanie białej populacji przez mniejszości etniczne przez na przykład mniejszą dzietność białych i "mieszane" związki. Bardzo podobny zestaw przekonań miał zamachowiec w Christchurch, więc wiadomo, o jakiego typu poglądach mówimy. Ohydnych, żeby nie zostawiać wątpliwości.

Ale nie tylko to wzbudziło oburzenie części graczy. Okazało się, że feministki oraz socjalizm sprawiły, że kobiety w "Mortal Kombat" są… brzydkie. Kiedyś, przed czasami szalejącego terroru politycznej poprawności, wojowniczki były seksowne. A teraz? Nie dość, że są ubrane, to nie wyglądają jak mokry sen nastolatka! Skandal! Może jeszcze NetherRealm Studios założy im burki? Chciałbym żartować, ale to ostatnie oskarżenie też się pojawiło.

di781ik

Na szczęście coraz częściej internauci, którzy postują płaczliwe posty, że Jade jest brzydka, są coraz częściej wyśmiewani. I bardzo dobrze, to jedyne na co zasłużyli. Albo na całkowite przemilczenie swoich absurdalnych zarzutów. Problemem Mortal Kombat mogą być mikrotransakcje, ale nie są na pewno kreatywne decyzje projektantów postaci.

"Mortal Kombat 11" to znakomita bijatyka. Satysfakcjonująca, z szacunkiem podchodząca do przeszłości (warto zajrzeć do Krypty!), ale dodająca nowe elementy do rozgrywki. Oczywiście polecam jako wieloletni fan, a graczom, którzy obawiają się "zbrzydzenia" postaci kobiecych zalecam długie spojrzenie w lustro i zastanowienie się, czy to designerzy, czy oni mają jakiś problem.

di781ik
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
di781ik
Więcej tematów