Jaka karta pamięci do Nintendo Switch? Kingston kontra Patriot
Karty pamięci przydają się nie tylko w aparatach czy smartfonach. Użytkownicy konsol przenośnych mogą dzięki nim łatwo powiększyć pojemność swoich urządzeń. Tylko jaką wybrać? Postanowiłem sprawdzić dwie różne marki.
Nintendo Switch to fajna konsola z ogromem gier. Ten ogrom staje się jednak problematyczny. Niecałe 32 gigabajtów pamięci konsoli wyczerpuje się bardzo szybko, zwłaszcza kiedy zainstalujemy bardziej rozbudowane produkcje, jak “Doom” czy “Legend of Zelda: Breath of The Wild”.
Producenci wiedzieli, że dodatkowa pamięć okaże się niezbędna, dlatego zapewnili miejsce na kartę MicroSD. Wybór na rynku jest spory - zarówno pod kątem producentów, jak i pojemności. W kwestii gier lepiej zainwestować w nieco większą pojemność, w myśl zasady “raz, a porządnie”. Dlatego postanowiłem przetestować karty dwóch firm - Kingston oraz Patriot. Obie marki są uznane, obie z różnych półek cenowych, ale o zbliżonych parametrach i jakości.
Kingston Canvas
Jeśli wybieramy kartę do konsoli, musimy pamiętać, by kupić model, który będzie posiadał odpowiednią prędkość zapisu i odczytu. Im więcej, tym lepiej, ale optymalną prędkością będzie odpowiednio 80 i 100 MB/s. Niższe parametry mogą źle wpływać na odczyt danych przez konsolę. Czyli gry będą wolno chodzić.
Ten model nie ma z tym absolutnie żadnego problemu. Testowany w wersji 512 GB, nie sprawia absolutnie żadnych problemów. Gry i aplikacje wczytują się płynnie, a system operacyjny konsoli nie odczuwa jakiegoś dużego obciążenia kartą. Przeciwnie, możemy przerzucić dane i zwolnić nieco miejsca na samym Switchu.
Kingston jako producent sprzętu ma dobrą renomę i ta renoma przekłada się na jakość wykonania karty. To niby niepozorny sprzęt, który ma tylko kilka milimetrów, ale jego pojemność to pół terabajta! Niektóre laptopy mają mniejsze dyski. A ten radzi sobie niesamowicie dobrze jako nośnik. Co ważne, karta umożliwia nagrywanie filmów w rozdzielczości 4K lub 240 klatek na sekundę w rozdzielczości 1080p HD.
Co jednak przekłada się na sporą cenę. Za ten model musimy wyłożyć ponad 500 zł. Drogo, ale jeśli chcemy mieć pojemną i solidną kartę, to jednak warta swojej ceny. Sprawdźmy zatem, co oferuje konkurencja.
Patriot EP Series
Amerykańska firma nie jest aż tak mocno wypromowana w Polsce, ale jej produkty w niczym nie ustępują popularniejszym markom. Wypróbowałem ich kartę o pojemności 256 GB, również jako nośnik do mojego Switcha. I się nie zawiodłem.
Karta pamięci od Patriot nie różni się pod kątem parametrów od Kingstona. Poza rzecz jasna mniejszą pojemnością, która dalej pozostaje duża i dla wielu okaże się satysfakcjonująca. Tu też mamy zapis i odczyt z prędkością 80 i 100 MB/s, pozwala też na zapis wideo w formacie 4K, jeśli chcemy wykorzystać tę kartę również na innych urządzeniach.
Patriot zaskoczył mnie. Ogromnie. Głównie przez to, że wysoką jakość oferuje w naprawdę przystępnej cenie. Za kartę pamięci o pojemności 256 GB zapłacimy około 150 zł. To naprawdę świetna cena. Zwłaszcza w porównaniu do ceny karty Kingston.
Obie karty są do siebie podobne i trudno wskazać mi, która z nich jest lepsza. Obie oferują wysoką jakość i płynne działanie. Pół terabajta od Kingstona sporo kosztują, z kolei Patriot ma mniejszą pojemność za znacznie mniejszą cenę.
Mówi się, że jeśli nie widać różnicy, to po co przepłacać. Sądzę jednak, że produkty Kingston są skierowane do profesjonalistów, którzy będą używać ich o fotografii czy filmu. A Patriot przyda się raczej tym, którzy potrzebują nośnika do jednej, konkretnej czynności. Na przykład do konsoli. Wybór pozostawiam czytelnikom.