Hitman jeszcze nigdy nie brzmiał tak pięknie. Relacja z Game Music Festival 2019
Game Music Festival we Wrocławiu to wyjątkowe wydarzenie. Muzyka skomponowana z myślą o cyfrowej rozrywce została przeniesiona do mojej ulubionej sali koncertowej - Narodowego Forum Muzyki - i rozpisana na orkiestrę.
Jak to jest słuchać muzyki z gier w filharmonii? Podczas Game Music Festival koncerty były w pełni akustyczne, bez dodatkowego nagłośnienia. Niektóre części symfonii miały światową premierę w NMF 18 i 19 października.
Eksperyment i szlagier
GMF został podzielony na trzy koncerty. W piątek słuchałam Symfonii Pustyni, łączącej muzykę z gier "Journey", "Abzû" i "The Banner Saga". Dyrygował sam Austin Wintory, kompozytor ścieżek dźwiękowych. Z batutą czuł się jak ryba w wodzie, a między fragmentami świetnie nawiązywał kontakt z publicznością.
Wintory zaczął od ukłonu w stronę polskich gier. W ramach niespodzianki zaaranżował motyw z "Layers of Fear" Arkadiusza Reikowskiego. Symfonia Pustyni brzmiała jak eksperyment. Nie znam żadnej z tych gier, ale zupełnie mi to nie przeszkadzało w przejażdżce emocjonalnym rollercoasterem. Myślę, że Wintory celowo ułożył części w tej kolejności, by łagodnie wprowadzić publiczność w nastrój, a potem na zmianę niepokoić i wyciskać łzy.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Przepiękna muzyka z "Shadow of the Colossus" to hymn takich festiwali, ale we Wrocławiu została wykonana bez chóru. Brzmiała minimalistycznie, ale nie straciła ani trochę z wachlarza emocji. Muzyka z "The Last Guardian" była równie potężna, momentami przytłaczająca. Zaskoczył mnie fragment symfonii poświęcony grze "ICO". Nie ma w niej efektów dźwiękowych, jej muzyka jest bardzo prosta, a jednak zagościła w NMF. Miejscami tak nabrała mocy, że była nie do poznania.
Hitman, jakiego nie słyszałeś
Finałowy koncert muzyki Jespera Kyda zachwycił mnie i zdziwił. Pierwszą część stanowiły utwory z "Hitmana" – zarówno symfoniczne z dwójki, jak i elektroniczne. Gdy Kyd zapowiedział, że orkiestra zagra utwór Slaughter Club z "Hitman Contracts", spadłam z krzesła. Taka brudna elektronika w filharmonii?
Da się! Wymagało to od muzyków nietypowego stukania w instrumenty i tupania, ale aranżacja była powalająca. Mimo sporych modyfikacji, bez trudu poznałam melodie z menu 2 i 3 części "Hitmana" oraz kilka innych fragmentów. Powitał nas głos Agenta 47, czyli David Bateson we własnej osobie. - Wszystkie drzwi są zamknięte. Jeśli nie podoba wam się koncert, będziecie mieli ze mną do czynienia - powiedział.
Druga część Symfonii Cieni to muzyka z "Assassin’s Creed 2". Gdyby nie powiedział mi tego sam Kyd, to bym nie uwierzyła. Koncert składał się w całości z sekcji poważnych i smutnych. Zabrakło instrumentów szarpanych, które odtworzyłyby wenecki karnawał, zabrakło pewności siebie Eizo.
Od sopranu Pauliny Boreczko-Wilczyńskiej przchodziły mnie dreszcze. Była to uczta dla miłośników muzyki orkiestrowej, ale czy tego szukali gracze? Wśród moich znajomych zdania są podzielone.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
GMF to nie tyko trzy cudowne koncerty. Dzień wypełniły spotkania ze znakomitymi gośćmi w przyjacielskiej atmosferze. Nie oddałabym tych dwóch dni choćby dlatego, że poznałam osobiście Jespera Kyda i Davida Batesona.