Gwint - chcecie wypróbować wiedźmińską karciankę? Mamy dla was kody!

Gwint - gra karciana, szczególnie lubiana przez krasnoludów, którym swe istnienie zawdzięcza. Zasady są dość skomplikowane, przypominają współczesnego brydża. Do gry w gwinta służyły starannie wykonane karty, a każdy z grających posiadał również gruby kij służący głównie do straszenia przeciwników.

Obraz
Źródło zdjęć: © CDP.pl

Gwint: Wiedźmińska gra karciana (ang. Gwent: The Witcher Card Game) to klasyczna karcianka fantasy, która pozwala na dowodzenie bohaterami i jednostkami wyciągniętymi wprost z wiedźmińskiego uniwersum stworzonego przez Andrzeja Sapkowskiego. Gwint zadebiutował w wydanej w 2015 roku grze Wiedźmin 3: Dziki Gon. Szybko zyskał on ogromną popularność i został okrzyknięty przez fanów jedną z najlepszych minigier w historii branży. Niezliczone rzesze graczy ochoczo zbierały wirtualne karty oraz podróżowały po świecie wiedźmina w poszukiwaniu coraz groźniejszych oponentów. Za produkcję Gwinta: Wiedźmińskiej gry karcianej odpowiada polskie studio CD Projekt RED.

W grze Wiedźmin 3: Dziki Gon gwint funkcjonuje jako minigra, a szukanie kart i udział w turniejach to jedne z najdłuższych i najbardziej skomplikowanych zadań pobocznych w całej rozgrywce. Pierwszy o gwincie wspomina profesor Albert Geert z Akademii Oxenfurckiej, od którego Geralt otrzymuje podstawowe karty z Talii Królestw Północy.

Każdy gracz na początku otrzymuje 10 kart, z czego 2 wymienia na losowo wybrane z talii. Talia ma przynajmniej 21 kart podstawowych i maksymalnie 10 kart specjalnych. Rozgrywka polega na naprzemiennym wykładaniu kart na stół.

Rozgrywka kończy się, gdy obaj gracze spasują lub skończą im się karty. Wygrywa ten z graczy, którego karty łącznie posiadają więcej punktów. Partia gwinta toczy się do dwóch wygranych. Po jednej porażce gracz traci żeton. Druga skutkuje utratą drugiego żetonu i przegraną całej partii. Remis w punktach oznacza utratę po jednym żetonie dla każdego z graczy. Jeśli obaj utracą wszystkie żetony w tym samym momencie, grę rozpoczyna się od nowa tą samą talią.
Gra została podzielona na cztery talie (pięć w Krwi i Winie), każda po kilkadziesiąt kart, uzupełnianych przez karty neutralne i karty specjalne te same dla wszystkich z talii.

Oprócz tego karty zostały podzielone na przypisane im pola na planszy – walczące w zwarciu, strzeleckie i oblężnicze. Specjalne z nich, karty bohaterów, nie podlegają efektom specjalnym. Talię uzupełniają karty przywódców, każda posiadająca inny efekt i dostępna tylko raz w przeciągu całej gry.

Każdy z graczy dysponuje taliami składającymi się z kilkudziesięciu kart, przydzielonych do jednego z pięciu dostępnych stronnictw: Królestw Północy, Skellige, Scoia'tael, Potworów lub Nilfgaardu. Rozgrywka odbywa się w standardowym trybie turowym. Rozpoczynając zabawę, dobieramy dziesięć kart, reprezentujących jednostki wojskowe, bohaterów, opcjonalne bonusy do siły i morale podwładnych oraz zdolności zmieniające warunki na polu bitwy. Warto dodać, że większość kart ma umiejętności specjalne, np. zwiększanie siły czy wskrzeszanie.

Karty jednostek umieszczamy w trzech rzędach. Pierwszy przeznaczony jest dla podwładnych walczących wręcz, drugi dla specjalizujących się w atakach na dystans, a ostatni głównie dla machin bojowych, takich jak katapulty. Do wszystkich bohaterów i jednostek przypisane są wartości punktowe opisujące ich siłę ataku. Rundę wygrywa ta osoba, która na jej zakończenie będzie dysponowała potężniejszą armią, tj. której suma punktów siły będzie większa. Oponenta pokonuje ostatecznie ten, kto pierwszy zwycięży w dwóch rundach.

Poza klasycznymi pojedynkami w sieci (w tym rankingowymi), Gwint: Wiedźmińska gra karciana na platformie PC Windows oferuje również moduł rozgrywki dla jednego gracza, składający się z regularnie udostępnianych kampanii. Te w odróżnieniu od mutiplayera są już płatne, ale też oferują zupełnie inne doświadczenie, zorientowane na opowiadanie historii. Gracz przemieszcza postacie po mapie w rzucie izometrycznym, eksplorując różne lokacje i odbywając spotkania z NPC, a walki – ukazywane jako gwintowe pojedynki – toczy tylko wtedy, gdy napotyka jakieś niebezpieczeństwo.

Ponadto w grze występują mikrotransakcje – jak przystało na produkcję funkcjonującą w modelu free-to-play. Można tu kupować beczułki z kartami za prawdziwe pieniądze lub za walutę, którą zdobywa się w pojedynkach.

Mamy dla was kody do zamkniętej bety Gwinta. Są one dostępne na specjalnej stronie przygotowanej dla czytelników gry.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

War Hospital. Zwiastun gry o I wojnie światowej
War Hospital. Zwiastun gry o I wojnie światowej
Barn Finders VR: The Pilot. Aukcje magazynowe w VR
Barn Finders VR: The Pilot. Aukcje magazynowe w VR
World of Warcraft. Rzadki przedmiot sprzedany za prawie 15 tys. zł
World of Warcraft. Rzadki przedmiot sprzedany za prawie 15 tys. zł
Gwiazda Call of Duty Mobile zamordowana przez kolegę. Nie miał wyrzutów
Gwiazda Call of Duty Mobile zamordowana przez kolegę. Nie miał wyrzutów
Elon Musk pisze o "Cyberpunku 2077", akcje CD Projektu idą w górę
Elon Musk pisze o "Cyberpunku 2077", akcje CD Projektu idą w górę
WoW Classic. Niezwykle rzadka broń sprzedana za równowartość 20 tysięcy złotych
WoW Classic. Niezwykle rzadka broń sprzedana za równowartość 20 tysięcy złotych
Czy Cyberpunk 2077 to gra 10/10? Moje wrażenia po 45 godzinach
Czy Cyberpunk 2077 to gra 10/10? Moje wrażenia po 45 godzinach
Recenzje Cyberpunk 2077. Ocena 7/10? Oto czym podpadła gra
Recenzje Cyberpunk 2077. Ocena 7/10? Oto czym podpadła gra
Monster Hunter. 10 sekund rasizmu w filmie może słono kosztować
Monster Hunter. 10 sekund rasizmu w filmie może słono kosztować
Dariusz Gnatowski nie żyje. "Boczek" z Kiepskich podkładał głos w grze przygodowej
Dariusz Gnatowski nie żyje. "Boczek" z Kiepskich podkładał głos w grze przygodowej
Nowe, darmowe gry w Epic Games Store. Genialny horror Amnesia i intrygująca strategia Kingdom
Nowe, darmowe gry w Epic Games Store. Genialny horror Amnesia i intrygująca strategia Kingdom
W Cyberpunk 2077 będziemy jeździli Porsche 911. Kultowy samochód przerobili Polacy
W Cyberpunk 2077 będziemy jeździli Porsche 911. Kultowy samochód przerobili Polacy