Google Stadia z ekranem aktualizacji. Chmura bez głównego atutu, winna usterka
Google Stadia była krytykowana za system opłat czy lagi u wielu użytkowników. Za to przy graniu w chmurze chociażby zniknęły ekrany aktualizacji, nie ma wątpliwości. Na pewno? Jeden z użytkowników Reddit podzielił się informacjami o błędzie, który napotkał.
Użytkownik o mało wyrafinowanym pseudonimie u/121910 zobaczył ekran pobierania aktualizacji podczas próby pogrania w NBA 2K i podzielił się tym na Reddicie. To niecodzienna sytuacja, przecież chmura miała przekazywać rozgrywkę do naszego urządzenia końcowego, a posiadacze usługi nie musieliby martwić się o aktualizacje, synchronizowanie zapisów czy ustawienia graficzne. To jedna z zalet wykorzystywanej technologii.
NBA 2K20 doczeka się łatki
Okazuje się, że nie był to żart, a zaraportowanie faktycznego problemu. Użytkownik serwisu otrzymał odpowiedź od Grace z ekipy Google Stadia. Przedstawicielka Google podziękowała za zwrócenie uwagi na problem i zapewniła, że to niezamierzone problemy techniczne, nad których rozwiązaniem firma z Mountain View już pracuje wraz z twórcami gry.
Po pewnym czasie Grace uaktualniła post. - "Nadal pracujemy nad tym przypadkiem z deweloperem. Oczekujemy kolejnej aktualizacji po Święcie Dziękczynienia. W międzyczasie możecie grać w NBA 2K po krótkiej aktualizacji. Dziękujemy za cierpliwość!" - Do tej pory nie słychać nic nowego w tej sprawie.
Ile trwa opisywany "krótki" update? Na szczęście to nie bagatelizowanie, a faktycznie niezbyt długi czas. Update trwa "minutę czy dwie", ale u zgłaszającego problem, pojawił się już przy pierwszym uruchomieniu gry zaraz po zakupie. Wygląda na to, że nie wszyscy deweloperzy przykładają się do portowania gier na Stadię, w końcu NBA 2K zostało pozbawione jednego z głównych plusów usługi. Pozostaje poczekać kilka dni na stosowną aktualizację.