Galaxy Note20 Ultra League. Ścigaliśmy się w chmurze Microsoftu na smartfonie!
Czy urządzenia mobilne kiedykolwiek wyprą konsole do gier? Kiedyś powiedziałabym z pełnym przekonaniem, że to niemożliwe. Dziś, po doświadczeniach z Forza Horizon 4 na flagowcu Samsung przy wykorzystaniu Xbox Game Pass i xCloud zaczynam mieć wątpliwości.
Do tej pory wybór platformy do grania był definiowany głównie dostępnymi tytułami i naszymi oczekiwaniami. Hardkorowi gracze, dla których ważna była grafika i wydajność najwyższych lotów, wybierali PC. Ci, którzy nie chcieli stale inwestować w podzespoły i martwić się, czy najnowsza gra na pewno uruchomi się na ich sprzęcie, wybierali konsole. A wszyscy raz na jakiś czas sięgali po smartfon, który pozwalał na ogrywanie co prawda znacznie mniej zaawansowanych gier, ale za to z każdego miejsca na Ziemi.
Do tego dochodziła jeszcze chociażby kwestia tytułów na wyłączność – wiadomo, że na konsolach nie uświadczymy np. tylu strategii co na PC, a na komputerze nie zagramy w konsolowe exy. Każda z platform ma swoje zalety, ale też i ograniczenia. Za najmniej "poważny" sprzęt do grania uważa się smartfony, ale to właśnie w nich, dosłownie pod naszym nosem, zachodzi największa rewolucja.
Granie w chmurze z Xbox Game Pass Ultimate – na smartfonie gry z Xbox
Od 15 września w Polsce abonenci usługi Xbox Game Pass Ultimate, czyli najbogatszego wariantu subskrypcji, dającej dostęp do ponad 150 gier na Xbox i PC, mogą także korzystać z grania w chmurze. Projekt xCloud pozwala nam uruchomić takie hity jak Gears 5, Wiedźmin 3: Dziki Gon czy The Sims 4 na smartfonie. Część gier wspiera interfejs dotykowy, ale do większości przydaje się jednak kontroler, np. bezprzewodowy pad od Xboxa.
Ponieważ gry w tej usłudze są tylko strumieniowane, a nie instalowane na naszych urządzeniach mobilnych, to ich moc obliczeniowa nie ma tu większego znaczenia. Znacznie więcej zależy od jakości połączenia internetowego. Microsoft zaleca granie w 5G lub po szybkim Wi-Fi.
Z ekonomicznego punktu widzenia to naprawdę dobra oferta. Xbox Game Pass Ultimate kosztuje jedynie 54,99 zł miesięcznie i poza wspomnianą już stale rozwijaną biblioteką gier (w tym od niedawna tytułów z EA Play takich jak FIFA, Need for Speed czy Star Wars Jedi: Updały Zakon) daje również możliwość gry online z innymi graczami, a także przechowywanie zapisywanych stanów gier w chmurze. To ostatnie jest szczególnie istotne z perspektywy smartfonowego grania. Możemy bowiem np. w drodze z pracy zaliczyć poziom w Gearsach 5, po czym kontynuować grę w domu na Xboxie czy PC. Albo zwolnić telewizor, gdy któryś z członków rodziny będzie go potrzebował, by przejść swobodnie do gry na smartfonie.
Jeszcze kilka lat temu taki opis wydawał się mrzonką, czymś co technicznie nie będzie długo możliwe do osiągnięcia. Dzięki akcji marki Samsung osobiście przekonałam się jednak, że jest zupełnie odwrotnie.
Galaxy Note20 Ultra League – międzyredakcyjny turniej w chmurze
Nic tak nie podkręca adrenaliny przy graniu jak zdrowa rywalizacja. Z taką myślą Samsung zaprosił przedstawicieli ośmiu redakcji do stanięcia ze sobą w szranki w turnieju Forza Horizon 4. Naszą platformą do grania okazał się jeden z najnowszych flagowców – smartfon Galaxy Note20 Ultra 5G.
Dlaczego właśnie on, skoro xCloud nie wymaga dużej mocy obliczeniowej? Z kilku powodów. Choć smartfon Note20 Ultra 5G ma rewelacyjny ośmiordzeniowy procesor i 12 GB pamięci RAM, dzięki którym radzi sobie perfekcyjnie w każdym zakresie mobilnych działań, to w przypadku grania w chmurze najbardziej przydaje się superszybka i stabilna łączność.
W tym smartfonie do wyboru mamy albo dwuzakresowe Wi-Fi, czyli najnowszy i najszybszy standard tej formy przesyłu danych, albo modem 5G, dzięki któremu da się grać także poza domem.
Drugą rzeczą ważną z perspektywy gamingowej jest oczywiście ekran, a smartfon Galaxy Note20 Ultra 5G zdecydowanie ma sporo do powiedzenia w tej kwestii.
6,9-calowy wyświetlacz oferuje nie tylko głęboką czerń i świetne kolory dzięki matrycy Dynamic AMOLED 2X, ale także wysoką rozdzielczość Quad HD+ (3088 x 1440) i płynną interakcję za sprawą częstotliwości odświeżania na wysokim poziomie 120 Hz. Jest także bardzo jasny (1500 nitów), zatem jeżeli naszłaby nas ochota na granie na zewnątrz, to nie odczuwalibyśmy dyskomfortu z powodu słońca. Niebagatelne znaczenie ma także pojemna bateria 4500 mAh, która zapewnia energię na całą dobę.
Jak tak naprawdę gra się w chmurze?
Pozytywnie zdziwiło mnie to, że choć xCloud nadal znajduje się w fazie beta testów, to usługa działa nad wyraz stabilnie i szybko. Odpalenie gry nie zajmuje wcale więcej czasu niż uruchomienie jej na konsoli. Forza Horizon 4 wymaga do rozgrywki bezprzewodowego kontrolera, dlatego poza smartfonem Samsung zapewnił też wszystkim uczestnikom kontroler MOGA XP5-X+, który bardzo przypomina w użytkowaniu ten znany z Xboxa One. Smartfona można podłączyć bezprzewodowo albo przez kabel USB – w przypadku połączenia Bluetooth nie zauważyłam żadnego opóźnienia, więc wybrałam właśnie tę metodę.
Zanim rozpoczął się właściwy turniej, miałam kilkanaście dni na to, by spokojnie przetestować działanie całej usługi i przy okazji nauczyć się jeździć w Forzie, z którą nie miałam wcześniej kontaktu. Niestety z uwagi na brak sieci 5G w mojej okolicy musiałam pozostać przy Wi-Fi. Mój domowy światłowód nie odznacza się wybitną prędkością (realnie osiąga między 50–70 Mb/s), ale jest przynajmniej symetryczny.
Mogę tylko przypuszczać, że na 5G xCloud sprawowałby się doskonale. Dlatego właśnie tak istotne w przypadku chmury jest postawienie na smartfon i sieć, które zapewnią najlepszą transmisję danych.
Minusem grania poza domem czy po prostu z wykorzystaniem LTE/5G będzie na pewno szybkie zużycie transferu. Chmura jest bardzo żarłoczna – po ledwie 15 minutach zabawy możecie być ubożsi o 1 GB danych.
Moja konkluzja z testów jest następująca. W trakcie turnieju (wyścigi rozgrywaliśmy na zasadzie pojedynków 1 vs 1, na trzech różnych trasach), gdy adrenalina wzięła górę, zupełnie zapomniałam o tym, że gram na smartfonie. Połączenie komfortowego pada z pięknym wyświetlaczem i możliwością grania na kanapie w pozycji leżącej uświadomiło mi, że chmura przestała być tylko mrzonką. Z trzech wyścigów przegrałam dwa, przez co ostatecznie nie zakwalifikowałam się do finałowych rozgrywek, ale ta akcja zmieniła mój sposób myślenia o usłudze strumieniowania gier i w ogóle graniu na smartfonie. Tak jak do tej pory machałam ręką na 5G, tak teraz już wiem, że właśnie z myślą o chmurze mój kolejny smartfon będzie musiał mieć taką łączność.
Biorąc pod uwagę to, jak szybko sieć 5G się rozwija, a możliwości smartfonów ewoluują, nie mam już wątpliwości, że nadejdzie dzień, kiedy konsole w tradycyjnym tego słowa znaczeniu odejdą w zapomnienie. Jeśli tylko macie dostęp do stabilnej i szybkiej sieci, warto sprawdzić na własnej skórze, jak sprawuje się na smartfonie chmura Microsoftu, zwłaszcza że pierwszy miesiąc abonamentu Xbox Game Pass Ultimate kosztuje jedynie 4 zł.