Fortnite: 16-latek ofiarą "swattingu". Wszystko działo się podczas transmisji na żywo
16-letni Kyle "Bugha" Giersdof miał niemiłą przygodę podczas rozgrywki w "Fortnite", grze, której jest mistrzem świata. Dopiero co założył koronę, a już ktoś zrobił sobie z niego żart, który mógł skończyć się tragedią. Przez swatting zginął już jeden człowiek.
Swatting, czyli wezwanie policji w ramach fałszywego oskarżenia. W ubiegłym roku zakończyła się najgłośniejsza ze spraw - "Swatting w Wichita". W wyniku przekazania fałszywej informacji organom ścigania, zginął niewinny mężczyzna. Swatting to śmiertelnie niebezpieczna zabawa, która jak widać nadal może zbierać żniwo.
16-letni mistrz Fortnite "zeswattowany"
Tym razem ktoś zawiadomił policję o niebezpiecznej sytuacji dziejącej się w domu 16-letniego mistrza Fortnite. Kyle Giersdof miał akurat tym razem sporo szczęścia. W jego domu nie doszło do strzelaniny, ani nikt nie wyważał drzwi. Chłopak miał o tyle szczęście, że jeden z policjantów go dobrze znał.
Wszystko działo się podczas transmisji na żywo na serwisie Twitch.tv. Wideo znajdziecie pod tym oraz pod tym adresem. Kamera była akurat skierowana na ręce gracza, ale możemy usłyszeć dziwny dialog odbywający się między 16-latkiem, a jego ojcem.
"Taa, zostałem zeswattowany... Poważnie. Wpadli jak.. Jezu... miałem szczęście, że jeden z policjantów mnie rozpoznał. (...) oni normalnie weszli z bronią stary. Oni serio się tutaj pojawili... To było straszne" - mówił Kyle.
Cała sytuacja trwała tylko chwilę, ale i tak jest bardzo niepokojąca. Nie wiemy, co zgłosił "swatter". Czasami policja przekonana o czyimś zagrożeniu, reaguje na wezwanie nie patyczkując się. Pomijając jednak stosowną reakcję funkcjonariuszy, przerażający jest fakt, że ktoś jest w stanie zlokalizować nasz dom i nasłać na nas służby.