Czy gry mogą być... mądre? "Bee Simulator" na PGA 2018
"Bee Simulator" to, zgadza się, symulator pszczoły. Nie zabijamy tu wrogów ani nie zbieramy złotych monet. Gromadzimy za to pyłek i poznajemy niesamowity mikroświat najważniejszych owadów na Ziemi.
Gry komputerowe są dla wielu osób jedną z najchętniej wybieranych rozrywek. Gramy w domu, na komputerze lub konsoli, gramy w podróży, na telefonie lub tablecie, a w pracy... cóż, zawsze znajdzie się jakaś gra przeglądarkowa, która angażuje nas tylko na minutkę. Od lat branża gier notuje permanentny wzrost opierając się kryzysom finansowym, zmianom na rynku rozrywki czy atakom polityków. Globalny rynek gier przekroczył już wartość sto miliardów dolarów i nadal nie chce się zatrzymać. Jak mawia stare porzekadło- w każdej beczce miodu jest jednak łyżka dziegciu. Wielu przeciwników gier podnosi bowiem argumenty o ich brutalności i szkodliwości dla rozwoju psychiki, zwłaszcza młodych ludzi.
Dlatego warto pamiętać, że w samą fazę zakupu mogą włączyć się także rodzice. Mogą ją wręcz sami zainicjować, chociażby samemu dobierając dzieciom odpowiednie tytuły, które z jednej strony wydają się interesujące, z drugiej bezpieczne, a może nawet mądre.
Jako gracz z ponad 27-letnim doświadczeniem oraz ojciec dwóch córek, nie raz staję przed dylematem czy pozwolić im obejrzeć kolejną bajkę lub pobawić się telefonem czy tabletem. I jakże przyjemne jest to uleganie ich namowom, gdy to ja lub żona decydujemy jakie treści chcemy im dostarczać. Chwila poświęcona na wspólne znalezienie odpowiedniej dla nich rozrywki bardzo szybko przekłada się na uśmiech również na naszych twarzach, kiedy to sami siadamy z nimi do filmu przyrodniczego lub ciekawej bajki z przesłaniem.
Moje córki są jeszcze za małe na gry komputerowe, jednak już cieszę się na myśl o stworzeniu gry, w którą będziemy mogli zagrać razem i która sprawi przyjemność całej rodzinie. Uważam, że gry czy filmy wcale nie muszą być płytką rozrywką. Mogą przekazywać istotne treści, mogą uczyć, wcale nie będąc jednak typowymi produkcjami edukacyjnymi, które często odrzucają jakością.
Podobne oczekiwania mamy także wobec naszej flagowej produkcji "Bee Simulator", którą tworzymy w VARSAV Game Studios. Oczywiście najważniejszy jest dla nas zawsze walor rozrywkowy - gry mają bowiem bawić i wciągać, by mogły komplementarnie przekazać jakąś istotną treść. Taką treścią w przypadku gry "Bee Simulator" jest fascynujący świat pszczół. Zwyczaje panujące w ulu, jego hierarchia, sposoby komunikacji pszczół i znajdowania przez nie pyłku czy w końcu ogromny problem z ich wymieraniem w wielu krajach świata - te wszystkie elementy staramy się sprytnie przemycić w naszej grze.
Ale nie przez moralizatorskie opowieści, tylko poprzez intensywną rozgrywkę ze szczyptą humoru i ogromną dawką miodności. Tym wyższej, im częściej praktykowanej podczas wspólnej gry z rodzicami czy przyjaciółmi w specjalnie zaprojektowanym trybie wieloosobowej gry na jednym ekranie.
Pozytywne reakcje graczy podczas pierwszych publicznych pokazów gry, dzieci kilkukrotnie powracające na nasze stanowisko na targach by pograć choć jeszcze przez chwilkę, a także uśmiechnięte miny rodziców szczegółowo dopytujących o poszczególne aspekty gry- mocno inspirują nas przed najważniejszą, końcową fazą produkcji. Podobnie jak tysiące komentarzy graczy pod materiałami wideo z gry, którzy podrzucają nam mnóstwo ciekawych pomysłów na jej rozwój.
Tworzenie gry we współpracy z graczami to jedno z najlepszych źródeł inspiracji dla naszego zespołu. Jednocześnie jest to także bardzo duża odpowiedzialność- najgorsze są bowiem niespełnione oczekiwania. Ale my zamierzamy je spełnić i to już niedługo, bo na wiosnę przyszłego roku. Przy okazji gwarantując, że "Bee Simulator" będzie czymś więcej niż tylko pięknym symulatorem latania pszczołą.