Chiny wprowadzają "godzinę policyjną" dla młodych. Mogą grać tylko w określonych godzinach
Chiny w bardzo radykalny sposób chcą walczyć z uzależnieniem od internetu i gier wśród młodych. Wprowadzają coś na wzór godziny policyjnej. Nieletni muszą stosować się do surowych warunków.
Rok temu Światowa Organizacja Zdrowia dopisała do Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób (ICD), stosowanej na całym świecie, uzależnienie od gier jako zaburzenie psychiczne. Chińczycy z problemem postanowili radzić sobie na własną rękę. Jak? Wprowadzając internetową wersję godziny policyjnej.
Każdy, kto ma poniżej 18 lat, w grach online będzie mógł spędzić maksymalnie 90 minut dziennie. Wyjątkiem są weekendy i święta. Wówczas dozwolona będzie zabawa trwająca 3 godziny.
Co więcej, niepełnoletni nie będą mogli grać od 22:00 do 8:00. Ograniczenia związane są również z wydatkami na mikrotransakcje. Chińczycy poniżej 18. roku życia nie będą mogli wydać więcej niż ok. 220 zł. Bardziej surowe stawki są dla osób, które mają mniej niż 16 lat - maksymalna suma to ok. 110 zł.
Zobacz też: Huawei Mate X. Oto rozkładany smartfon od Chińczyków
Jak chińskie władze zamierzają przestrzegać prawa w praktyce? Akurat w przypadku Chin można być o to spokojnym.
Wystarczy przypomnieć o chińskim systemie oceniania obywateli. Mieszkańcy są ciągle obserwowani przez kamery, których łącznie ma być nawet 600 milionów na terenie całego państwa. Każdy najmniejszy występek powoduje utratę "punktów w rankingu".
Monitoring obowiązuje też w sieci, co potwierdził w rozmowie z WP Tech jeden z Tajwańczyków. Według jego słów wszystko co Chińczycy robią w internecie jest monitorowane. Niewłaściwe komentarze skutkują zakazem podróżowania i np. problemami z wynajęciem mieszkania.
Skuteczność systemu oceniania obywateli - w marcu pisaliśmy, że ukarano już 23 miliony osób - to w dużej mierze zasługa skutecznego rozpoznawania twarzy. Jego możliwości są imponujące, a zarazem przerażające. W zeszłym roku poszukiwany listem gończym obywatel Chin został "złapany" na 40-tysięcznym koncercie przez automatyczny system rozpoznawania twarzy. Ten wyłowił go z tłumu i rozpoznał.
Chińczycy wprowadzają kolejne przepisy, które pozwalają lepiej kontrolować obywateli. Niedawno pisaliśmy o tym, że w Chinach bez skanu twarzy nie dostanie się nowego numeru. Wydaje się więc, że kontrolowanie nieletnich w grach online nie będzie wielkim problemem. Tym bardziej że każda taka rozgrywka osób poniżej 18. roku życia wymagać będzie podania imienia i nazwiska.
Działania Chin to bardzo radykalny sposób na walkę z uzależnieniem wśród młodych. Nie da się jednak ukryć, że to poważny problem. Rok temu serwis Mirror opisał historię dziewięciolatki, która trafiła na odwyk od "Fortnite'a". Dwa i pół miesiąca od rozpoczęcia gry zaczęły pojawiać się pierwsze symptomy uzależnienia.