Blizzard zdecydowanie zaskoczył. "Warcraft III" i "Diablo Immortal" raczej nikt się nie spodziewał
Jedna z największych firm growych świata wchodzi w nową erę. Erę odświeżania klasyki, ale przede wszystkim – erę gier mobilnych. Bo niedawno komórka kojarzyła się z prostymi produkcjami i wyciąganiem kasy, a teraz w końcu staje się przenośną konsolą.
BlizzCon to wydarzenie dla fanów, ale też miejsce wielkich zapowiedzi. Co roku świat graczy czeka z zapartym tchem na to, co nowego pokaże Blizzard. Jedne firmy informują o nowych grach w sieci, inne na dużych targach – a firma z Kalifornii ma od tego własną imprezę. Imponujący rozmach.
Podczas trwającej ponad godzinę ceremonii otwarcia odkrywane są wszystkie karty. Ale zostawmy na koniec wszystkie drobiazgi, a skupmy się na tym, co wydaje się przełomem.
Blizzcon: "Diablo Immortal"
Jedni obstawiali zapowiedź "Diablo IV", inni czekali na odświeżoną wersję kultowej "dwójki". Wszyscy się mylili. Nowy tytuł, czyli "Diablo Immortal", będzie całkowicie nową grą, ale przeznaczoną wyłącznie na sprzęt mobilny.
Reakcje? W sieci przeważają te negatywne. Ciężko się dziwić. Przez te 10 lat istnienia smartfonów, sprzęty wyrobiły sobie kiepską renomę wśród graczy. Czy wręcz podzieliły świat grających ludzi. Wg raportu Newzoo, prawie 40% graczy na świecie to ci, którzy "pykają" na telefonie i tablecie. Tylko że mobilne gierki to często przesuwanie kamyków i cukierków albo budowanie wirtualnych miast i farm – regularnie przeplatane godzinnym oczekiwaniem na postęp lub jego przyspieszaniem, dorzucając równie regularne po kilka złotych.
A gry niemobilne to zupełnie inny biegun. Rzadko kiedy są darmowe, z reguły płacimy dużą kwotę, ale nikogo z nas nie męczą komunikatem "poczekaj godzinę albo zapłać". W większości możliwe do kupienia gadżety są całkowicie opcjonalne i nie wpływają na rozgrywkę. A za tym wszystkim idzie to, jakie gry na komórki się robi. Od dawna nie ma tam angażujących tytułów premium, tylko darmowe, które mają nas zabawić na kwadrans, ale sprawić, że te 15 minut powtórzymy wiele razy w ciągu dnia.
Strach przed tym, co będzie w mobilnym "Diablo" jest zrozumiały. I sam ruch Blizzarda zaskakuje. Wkraczają na całkowicie nowy teren, mając doświadczenie wyłącznie z jedną tylko produkcją – karcianym "Hearthstone". A to zupełnie inny gatunek, stworzony wręcz do komórek i tabletów. Tu mówimy o dynamicznej grze akcji, której na "mobilkach" praktycznie nie ma.
Ale Blizzard wie co robi. Idzie śladem innych gigantów, którzy już siedzą w tym segmencie. Mowa oczywiście o "PUBG" i "Fortnite" – najgorętszych tytułach ostatnich 2 lat. Strzelanki w duchu battle royale (100 wchodzi, 1 wychodzi) wydawały się stworzone wyłącznie pod konsole i PC, ale ostatecznie wylądowały na komórkach. I to w darmowej formie. Rośnie zatem nowe pokolenie graczy, dla których to podręczny sprzęt stanie się tym naturalnym środowiskiem.
Wszyscy mamy też coraz lepsze telefony. Przeciętny model z tego roku jest w stanie obsłużyć dobrą grę. Blizzard wchodzi zatem na rynek przygotowany sprzętowo i bardziej otwarty na produkcje mobilne. Chociaż liczba negatywnych komentarzy poraża, traktowałbym to wyłącznie w kategorii strachu przed nowym. Przed tym, że Blizzard – śladem mobilnej konkurencji – będzie wyciągał od nas co kilka minut kasę. Szczerze wątpię.
A dla oczekujących solidnych nowości malkontentów, jest przecież rzecz druga.
Blizzcon: "Warcraft III Reforged"
Tak coś czułem, że "Warcraft" odżyje po Blizzconie. Jedna z kultowych marek, która od lat żyje wyłącznie przez sieciowego "World of Warcraft". Macierzysta trylogia strategii w zasadzie pozostawała martwa. Liczyłem jednak na zapowiedź czwartej części. Czułem, że Blizzardowi brakuje gorącego tytułu. Czegoś, o czym się będzie mówiło, długo czekało.
Tymczasem firma poszła trochę na łatwiznę, bo wzięła na tapetę uwielbiany, ale już trochę zapomniany tyłuł, żeby oddać go w wysokiej rozdzielczości i ostrą jak brzytwa grafiką. Ale reakcje mówią same za siebie – fani są zachwyceni. I ja również przyznam, że nie pogardzę.
Zmian nie będziemy, dostaniemy klasyczne kampanie, jednostki. Nie wiem jeszcze, czy projekt obejmie grę z dodatkami, czy jako w formie podstawki. Tak czy siak dobrze będzie znów ujrzeć Azeroth.
Blizzcon: I cała reszta
No więcej? Będą nowości w "StarCrafcie II" – ale zabrakło informacji jakie. Będą nowe karty do "Hearthstone" oraz heros w "HoTS" (choć to ostatnie to akurat żadna niespodianka). "World of Warcraft" kontynuuje rozwój "Battle for Azeroth".
Najwięcej dostał "Overwatch", mający chyba największą reprezentację fanów na Blizconie. W świetnym filmiku twórcy wprowadzili nowe postaci, ale chwilowo do gry dołącza jedna – kowbojka Ashe. Dysponuje specjalną strzelbą, działającą trochę na zasadzie snajperki.
Ceremonia otwarcia Blizzconu zapewniła z pewnością masę emocji. Pokazała, że twórcy świetnie stopniują niespodzianki i mają wspaniałą społeczność.