Architektura w "Assassin’s Creed: Odyssey". Grecja - część I
Podróżując na grzbiecie mojego dzielnego Fobosa, odkrywałem nieśpiesznie, jak piękną krainą jest Starożytna Grecja. Mijałem zielone wzniesienia pełne gajów oliwnych oraz strzeliste szczyty obleczone w biały puch. Widziałem wspaniałe metropolie pnące się ku niebu kolumnami dziesiątek świątyń i przepiękne wsie pośród pól. Podróżowałem dolinami zatopionymi we mgle oraz przez portowe domki bielące w słońcu. Przeczytajcie opowieść podróżnika po odległych czasach. Oto architektura w "Assassin’s Creed: Odyssey".
Autorem tekstu jest Bartłomiej Baranowski, autor bloga poświęconego ściśle architekturze w grach wideo. Inne jego tekstu znajdziecie pod adresem www.archigame.pl
Musicie wiedzieć, że kraina w której spędziłam ponad 70 godzin w ostatnim miesiącu to wspomnienie pięknych czasów. Gdy rodziły się piękne wartości takie jak demokracja, wolność oraz kiedy pokochano symetrię. Do czasów, gdy to co obecnie jest dla nas jak tlen dopiero się rodziło. Dla nas europejczyków to powrót niezwykle przyjemny i co ważne, wszystko wygląda dziwnie znajomo mimo ponad 2 tysięcy lat różnicy. A wszystko dlatego, że niektóre pojęcia w sztuce czy architekturze nadal są aktualne.
Świątynie
W czasie mojej podróży widziałem wiele cudów świata – kilkanaście świątyń, dziesiątki miast oraz setki budynków. Wszystkie były historią danego miejsca oraz pomnikiem mieszkańców, którzy w nich mieszkali. Bez wątpienia najbardziej monumentalne budynki były poświęcone bogom.
Greckie miasta nie posiadały jednego planu jak to miało miejsce kilkaset lat później w starożytnym Rzymie. Mimo to, posiadały wydzielone miejsce z przeznaczeniem na oddanie bogom czci oraz spotkań obywateli. Na tzw. akropolu, położonym najczęściej na wzniesieniu znajdowała się świątynia dla bóstwa oraz agora, w której obywatele toczyli spory i dysputy.
Oto najpiękniejsza moim zdaniem świątynia w grze. Poświęcona potężnemu Zeusowi. Jako jedyna w grze posiada otwarcie w dachu oświetlające posąg. Znajduje się w Elis – jeżeli mnie pamięć nie myli.
Greckie budynki poświęcone bogom pomimo swojej prostoty, były niezwykle eleganckie. Wzorowane na pierwszych drewnianych świątyniach zwanych ksoanon. Budynki te były zlokalizowane najczęściej na w linii wschód-zachód by wschodzące słońce oświetlało posąg bóstwa, było to bardzo istotne ponieważ nie posiadały okien.
Najbardziej nowatorska świątynia w grze znajduje się bodajże w miejscowości Elis. Budynek jest poświęcony Zeusowi i dzięki wcięciu w dachu posąg boga jest doświetlony niemal cały czas. W historii architektury taki sposób budowania greckiej świątyni nazywamy pseudodipterosem. Według jednego z pierwszych badaczy architektury – Witruwiusza – twórcą pseudodipterosa był architekt Hermogenes.
Po prawej stronie – piękny akropol w Sparcie. Po lewej przykłady pozostałych pięknych świątyń.
Świątynia Zeusa od strony zewnętrznej posiada dookoła rząd kolumn, czyli tzw. perystyl. Następnie posiada ścianę z ciosanych bloków bez zaprawy wapiennej czy cementowej, a w samym środku ma jeszcze dwa rzędy kolumn. Choć wnętrze przez to wydaje się przytłaczające (z powodu kolumn w środku pomieszczenia) to jest to rozwiązanie konieczne dla budynków opartych na kolumnach i poziomych belkach. Inaczej dach by się zapadł. Pisałem na początku. Piękna architektura, ale technika budowlana prymitywna.
Nasz znajomy z poprzedniej części „Origins” – Witruwiusz – w I wieku p.n.e. opisał dokładnie, ile wynosiły i jak nazywały się warianty odległości między kolumnami w budynkach.
pyknostylos – gdy odległość między kolumnami jest równa 0,5 średnicy kolumny,
systylos – gdy odległość ta wynosi 2 średnicę kolumny, _
_eustylos – gdy odległość wynosi 2 i 1/4 średnicy
diastylos – 3 średnice
areostylos – 4 średnice
Witruwiusz o tym ostatnim wariancie napisał, że kolumny znajdują się „dalej od siebie niż powinny być”. Co oznacza, że konstrukcja może być po prostu nie trwała i narażona na wypadki budowlane.
Domostwa Greków
Bogowie mieli się dobrze, a jak radzili sobie zwykli Grecy? Jak żyli i gdzie? To w jakich warunkach mieszkali bardzo często definiowała lokalizacja. Domy położone bliżej morza miały nieregularne kształty, a były wykonane z glinianych cegieł zwanego adobe bądź lokalnego kamienia. Były jedno bądź dwupoziomowe, a strop opierał się na drewnianych podporach.
Ściany by zachować swoją nośność były grube u podstawy i cienkie na wyższej kondygnacji. Wnętrza były bardzo ciemne, ponieważ otwory okienne nie należy do największych. Nie mogły być większe bez uszczerbku na właściwościach nośnych ścian.
Przykłady Greckich miast położonych nad morzem. Ściany są pobielone wapnem i ozdobione błękitną farbą – pasującą do koloru morza.
Im bardziej w głąb lądu tym bardziej budynki zaczynały opierać się na drewnie i kamieniu. Nieco inaczej wyglądały domostwa bogatych obywateli polis. Ich posiadłości przypominały rzymskie domy. Budynki w środku miały odsłonięty dziedziniec, ściany posiadały bogatą polichromię, a na podłodze pojawiły się pierwsze mozaiki.
Od drewna do marmuru - jak oni do tego doszli?
Jako Archigamos – bo takie imię przyjąłem na czas wizyty w Starożytnej Grecji – w czasie podróży natknąłem się również na pięknie zachowane pozostałości cywilizacji mykeńskiej. Najczęściej były to grobowce, w których poszukiwałem starożytnych steli, które znajdują się w środku komór grobowych. Grobowce te ze względu na swoją konstrukcje nazywane były tolosami.
Posiadały tzw. pozorną kopułę i przypominała budową pszczeli ul. Tolos był budowany z poziomych warstw kamiennych bloków. Działało to na zasadzie konstrukcji wspornikowej, każda kolejna warstwa bloków jest nieco wysunięta do środka. Na sam koniec każdy z tych grobowców był zasypywany piachem i kamieniami czyniąc z grobowca sztuczne wzgórze nazywane tumulus.
U góry – wnętrze grobowca mykeńskiego. Tak wygląda sklepienie pozorne. Po lewej u dołu wejście do grobowca, a po prawej ruiny pałacu Agamemnona.
Doskonale pamiętam, gdy odkryłem pierwszy. Do środka prowadzi poziome wejście zwane dromos, które prowadzi do środka tolosa. Gdy w końcu stanąłem z pochodnią pośrodku owalnego grobowca musiałem się jedynie chwilę rozejrzeć by odnaleźć ukryte wejście do komory grobowej. Twórcy zasypywali wejście myśląc, że nikt nigdy nie odnajdzie grobowca – więc ukrywanie komory wydawało się już niepotrzebne.
Oczywiście spotkałem również wiele innych budynków z czasów mykeńskich. Opuszczone i zrujnowane domostwa, gospodarstwa oraz całe forty. Co bardzo ciekawe, kolumny mykeńskie zwężały się od góry w dół, a nie tak jak jest w kulturze starożytnej Grecji. Było to widoczne odcięcie się od myken, ale rozwiązanie Greków wynikało również z ogromu ich świątyń i zabudowań. Kolumny typu mykeńskiego po prostu nie udźwignęłyby ciężaru sklepienia.
Odyseja Archigamosa
Nie dotarłem jeszcze do końca mojej Odysei. Czuję się niezwykle maleńki w ogromnym świecie wykreowanym przez setki ludzi. A wzorcem ich pracy była historia tej pięknej krainy. Podróżuję dalej. Przede mną jeszcze kontynentalna Macedonia oraz kilka wysepek. Nie wiem co przyniesie wizyta w tych miejscach, ale jak na razie jestem zauroczony.
Archigamos w ciele Aleksiosa
W następnej notce dotyczącej "Assassin’s Creed: Odyssey" – przeczytacie o architekturze za czasów Peryklesa. Dowiecie czym są w architekturze atlanci i kariatydy oraz dowiecie się więcej o życiu Greków. Już teraz serdecznie zapraszam.
Tę notkę dedykuję Witruwiuszowi. Jego spisane dzieła są bezcenną kopalnią wiedzy z zakresu historii architektury.