"Anno 1800", czyli budowanie miasta w erze przemysłowej
Uwielbiana przez graczy seria o budowaniu miast powraca. Tworzyliśmy osiedla w czasach odkryć geograficznych, niedalekiej i całkiem dalekiej przyszłości. Teraz wracamy do 1800 roku. Czekają na nas kamienice, wielkie huty i... protesty.
Nie będe ukrywał, "Anno" to jedna z moich ulubionych serii wszech czasów. Czemu? Bo łączy spokój rozbudowy miasta i kolonialnych plantacji z historycznym płaszczykiem. Tworzymy piękną osadę i zasiedlamy kolejne wyspy, w rytm kojącej, klasycznej muzyki. W ostatnich latach twórcy zmienili kierunek, bo wraz z odsłoną "2070" i "2205" wysłali nas w przyszłość. Teraz wracają do korzeni. No, prawie...
W najnowszej odsłonie również zbudujemy od postaw wioskę, którą z czasem zamienimy w ogromne, prosperujące miasto. Ale tym razem przeniesiemy się w erę węgla, pary i stali. Krótki trailer daje nam jednak bardzo małe wyobrażenie o tym, czym będzie różniło się "Anno 1800" od poprzedników. Więcej twórcy pokazują na trwających do 26 sierpnia targach Gamescom w Niemczech. Widea z rozgrywką już trafiły do internatu, jedno z nich zobaczycie poniżej.
Co nowego?
Pierwsze, co zwraca uwagę, to przestrzeń. W wielu poprzednich częściach kolonizowaliśmy niewielkie wyspy. Tu ląd pod zabudowę wydaje się ogromny. Skupimy się zatem na budowie ogromnych osiedli. W końcu historycznie XIX wiek to duża migracja ludzi ze wsi do miast.
Kolejna rzecz - rozwój przemysłu ciężkiego. Stworzymy osobne sektory przeznaczone na olbrzymie huty i fabryki, a "dzielnice" połączymy ze sobą ciągiem torów kolejowych, po których puścimy kolejkę z wagonami. Na nagraniu wygląda to świetnie!
Wrażenie robią też ogromne centra miast oraz porty - pełne stalowych elementów. Ale to już czyste detale. Ważniejszy jest obrazek pokazujący domy mieszkańców obwieszone strajkowymi hasłami. Są także uliczne zamieszki, które przeradzają się w regularnej starcie z wojskiem. To oznacza jedno - w "Anno 1800" większe niż do tej pory znaczenie będzie miało zadowolenie mieszkańców.
A gdy rozwiązamy społeczne problemy, wrócimy do milszych momentów. Na przykład rozbudowywania atrakcji dla mieszkańców w postaci gigantycznego zoo. I co o tym wszystkim sądzić? Ja powiem jedno - jestem zauroczony. Czuję, że to będzie odsłona serii "Anno", na jaką czekam od dawna!