"Ace Combat 7: Skies Unknown" - recenzja. Kolejna część serii, która trzyma poziom od 20 lat

3000 km/h, przeciążenia na poziomie 30g, wąska przestrzeń kokpitu, a czasem jeszcze świadomość odpowiedzialności za drugiego pilota, siedzącego za plecami. W świecie nieba wszystko wygląda inaczej, niż na powierzchni.

Mogło być lepiej.
Źródło zdjęć: © WP Tech
Arkadiusz Stando

"Ace Combat 7: Skies Unknown" - tak brzmi tytuł najnowszej produkcji legendarnej serii symulatorów lotniczych. Pierwsza część powstała w 1995 roku i nazywała się "Air Combat". Przy drugiej części jej producent, japońskie Namco, postanowił zmienić nazwę na "Ace Combat 2". I tak zaczęła się legenda.

Za dzieciaka spędziłem wiele godzin przed konsolą PSX, zarówno przy "Ace Combat 2", jak i "Ace Combat 3". W kolejne części grałem dosłownie okazyjnie, aż coś mnie tknęło parę lat temu i spróbowałem "Ace Combat: Assault Horizon". To doświadczenie mogę opisać tylko i wyłącznie jako kompletną porażkę.

"Ace Combat 7: Skies Unknown"

18 stycznia 2019 roku - "Ace Combat" powraca w nowej, ale bardzo wracającej do korzeni formie. W niektórych momentach nawet zbyt dosłownie. Krótka, ale emocjonująca, wielowarstwowa i inspirująca fabuła. Długie, zacięte walki w przestworzach. No i grafika trochę jak... sprzed dekady. Ale to może dlatego, że grałem na PS4 Slim.

Obraz
© WP Tech

"Ace Combat 7" rozpoczyna się historią młodej dziewczyny, wnuczki świetnego pilota. Ale nie, nie jest ona główną bohaterką. Jego nigdy nie poznajemy, poza imieniem i tym, co wyczynia podczas rozgrywki. Głównym motywem kampanii jest wojna pomiędzy dwoma narodami.

Fabuła jest mocno przesiąknięta filmikami. Właściwie większość z niej to krótkie wideo. Nie jest to fajne - gdybym chciał oglądać filmy, to poszedłbym go kina. W dodatku nie mamy żadnego wpływu na rozwój głównej historii. Nie ma żadnych decyzji, które zmieniłyby bieg wydarzeń. Jeśli coś się nie uda, to zaczynamy od nowa. Ale to typowe dla gier akcji japońskiej produkcji.

Futurystyczne motywy

W 2019 roku Królestwo Erusei przejmuje kontrole nad kosmiczną windą i gigantycznymi dronami "Arsenal Birds", należącymi do Federacji Osei. Te olbrzymy są w istocie latającymi lotniskowcami dla mniejszych samolotów bezzałogowych, opartych na sztucznej inteligencji.

Obraz
© WP Tech

Tak, chodziło o tę kosmiczną windę. To wielka budowla, sięgająca aż do przestrzeni kosmicznej. Według fabuły "Ace Combat", pozwoliła na uzyskiwanie ogromnych ilości energii słonecznej. Nie dziwne więc, że stała się obiektem pożądania i kluczowym elementem w prowadzonej wojnie.

Już w pierwszych misjach da się zauważyć, jak Bandai Namco próbuje nam coś przekazać poprzez fabułę. Bardzo dużo mówi się tu o dronach, a konkretnie o niebezpieczeństwie, jakie ze sobą niosą maszyny kierowane przez własny, sztuczny intelekt.

Obraz
© Ace Combat Wikipedia

W przypadku "Ace Combat 7", emerytowany, legendarny pilot, as myśliwski Mihaly A. Shilage wchodzi we współpracę z podejrzanymi naukowcami. Co jest tego efektem? Pilot znowu może trafić do swojego świata - lata w przestworzach, a badacze zbierają dane. Następnie na ich podstawie tworzą algorytmy, które wykorzystują śmiertelnie niebezpieczne drony, które są w stanie uciec nawet przed rakietą.

Twórcy "Ace Combat 7" przedstawiają nieciekawą wizję przyszłości. Piloci wojskowi nie dotrzymują tempa bezzałogowym maszynom. Drony zbudowane i zasilane dzięki energii z windy kosmicznej są praktycznie niezniszczalne. Ludzkość ma ogromny problem... ale na szczęście jesteśmy my!

Obraz
© WP Tech

Rozgrywka

Szczerze mówiąc, niewiele zmieniło się tutaj od czasów "trójki", a wręcz gra jest mniej rozbudowana niż kiedyś. Klasycznym elementem, który dodawał smaku i poczucia realizmu w grze, były lądowania, starty lub ładowanie. Odbywały się zarówno przed, po i podczas misji. Teraz są wręcz banalnie proste. Aby wystartować, wystarczy przytrzymać jeden przycisk na padzie.

Obraz
© WP Tech

Walka jest niesamowicie prosta, chociaż na razie grałem tylko w trybie łatwym i normalnym. Mimo wszystko, nigdy nikt mnie nie zestrzelił, a jedynie kilka razy padłem ofiarą własnych akrobacji. Okej, niewiele się zmieniło to w porównaniu do poprzednich wersji gry, ale takie jest piękno tej serii - trzyma wciąż ten sam, świetny klimat. Chociaż nie ukrywam, że utrudnienie systemu lotów mogłoby być bardziej ekscytujące.

Grafika w grze mocno nie powala. Wręcz można mocno się zawieść, jak na produkcję wydaną w 2019 roku. Nie różni się na tyle od poprzednich wersji, na ile powinna. Znacznie poprawiono tekstury powierzchni, ale same samoloty nie robią już wrażenia. Podczas lądowania i startu mamy podgląd na hangar czy lotnisko. Już w pierwszej misji producenci pokazali nam rozpikselowane krzaki przy pasie startowym. Nie mają litości.

Drzewko samolotów

Bardzo podoba mi się natomiast gama samolotów oraz uzbrojenia i sprzętu, które możemy powoli zdobywać. Za każdą z misji otrzymujemy punkty, które następnie wydajemy na zakup elementów i nowych maszyn. W ciekawy sposób rozdzielono drabinkę, pomiędzy samoloty różnej produkcji: rosyjskie, europejskie, amerykańskie oraz maszyny koncepcyjne.

Obraz
© WP Tech

Do trybu multiplayer dodano dodatkowe drzewko. Można w nim odblokować masę ulepszeń do naszych myśliwców. Są jednak dostępne tylko i wyłącznie w trybie multiplayer. Nie miałem jeszcze okazji go przetestować, bo w okresie przedpremierowym. Więc ten etap mam jeszcze przed sobą.

Wstępnie "Ace Combat 7" dostanie ode mnie 7,5/10. Jeśli multiplayer okaże się sukcesem, to wzrośnie przynajmniej o 1 punkt.

Plusy:
- Zachowany klimat
- Sporo maszyn do wyboru
- Ciekawie przemyślana fabuła

Minusy:
- Za słaba grafika
- Niewiele misji w kampanii
- Niski poziom trudności
- Powtarzalne cele misji
- Powtarzają się motywy z poprzednich części

Interesujesz się technologiami? Opowiedz nam o tym!

Wybrane dla Ciebie

War Hospital. Zwiastun gry o I wojnie światowej
War Hospital. Zwiastun gry o I wojnie światowej
Barn Finders VR: The Pilot. Aukcje magazynowe w VR
Barn Finders VR: The Pilot. Aukcje magazynowe w VR
World of Warcraft. Rzadki przedmiot sprzedany za prawie 15 tys. zł
World of Warcraft. Rzadki przedmiot sprzedany za prawie 15 tys. zł
Gwiazda Call of Duty Mobile zamordowana przez kolegę. Nie miał wyrzutów
Gwiazda Call of Duty Mobile zamordowana przez kolegę. Nie miał wyrzutów
Elon Musk pisze o "Cyberpunku 2077", akcje CD Projektu idą w górę
Elon Musk pisze o "Cyberpunku 2077", akcje CD Projektu idą w górę
WoW Classic. Niezwykle rzadka broń sprzedana za równowartość 20 tysięcy złotych
WoW Classic. Niezwykle rzadka broń sprzedana za równowartość 20 tysięcy złotych
Czy Cyberpunk 2077 to gra 10/10? Moje wrażenia po 45 godzinach
Czy Cyberpunk 2077 to gra 10/10? Moje wrażenia po 45 godzinach
Recenzje Cyberpunk 2077. Ocena 7/10? Oto czym podpadła gra
Recenzje Cyberpunk 2077. Ocena 7/10? Oto czym podpadła gra
Monster Hunter. 10 sekund rasizmu w filmie może słono kosztować
Monster Hunter. 10 sekund rasizmu w filmie może słono kosztować
Dariusz Gnatowski nie żyje. "Boczek" z Kiepskich podkładał głos w grze przygodowej
Dariusz Gnatowski nie żyje. "Boczek" z Kiepskich podkładał głos w grze przygodowej
Nowe, darmowe gry w Epic Games Store. Genialny horror Amnesia i intrygująca strategia Kingdom
Nowe, darmowe gry w Epic Games Store. Genialny horror Amnesia i intrygująca strategia Kingdom
W Cyberpunk 2077 będziemy jeździli Porsche 911. Kultowy samochód przerobili Polacy
W Cyberpunk 2077 będziemy jeździli Porsche 911. Kultowy samochód przerobili Polacy