Wraca moda na wyzwanie
Gry wideo są coraz prostsze. Twórcy projektują je tak, abyśmy nigdzie się nie zgubili. Do celu prowadzi nas GPS, linia zaznaczona na miniaturowej mapie w rogu ekranu czy inne znaczniki. W strzelankach stan naszego zdrowia magicznie się odnawia, a większość pojedynków wygrywamy z palcem w nosie.
Kiedyś było inaczej. W czasach 8-bitowych komputerów czy Pegasusa wiele gier wymagało mnóstwa podejść do powtarzania krótkich, diabelnie trudnych etapów. Dziś ten trend powraca. Twórcy tworzą skomplikowane mechanizmy, które wymęczą gracza, ale finalnie dadzą olbrzymią satysfakcję.
Wybraliśmy 8 najtrudniejszych gier. Oto one.
"Dark Souls"
Ta gra fabularna zapoczątkowała w ostatnich latach prawdziwą manię. W "Dark Souls" skupiamy się na pojedynkach z kościotrupami i gigantycznymi potworami. Od pierwszych chwil wirtualny świat daje nam mocno w kość. Podpowiedzi jak na lekarstwo, a każdy nowy przeciwnik powalał nas błyskawicznie zaskakującym atakiem.
Gracze potraktowali to jednak jako wyzwanie. Zamiast wymachiwać mieczem w lewo i prawo, zaczęli uczyć się ruchów przeciwnika. Nie mieli zresztą innego wyjścia, bo po każdej śmierci (lub zapisanym stanie gry) wszyscy, WSZYSCY wrogowie pojawiali się ponownie. Każdy widział dziesiątki, a częściej setki razy planszę z napisem "You Died" ("Zginąłeś"). Należało więc do perfekcji opanować sposób walki z danym typem przeciwnika.
Fani zaczęli wymieniać się poradami i wspólnymi siłami rozprawiać się z bardzo trudną, ale i bardzo satysfakcjonującą produkcją. Manię podchwycili inni twórcy. Oprócz 3 części "Dark Souls" ukazały się także zbliżone "Dragon's Dogma", "Bloodborne" w klimatach gotyckich, "Nioh" w średniowiecznej Japonii, a polskie CI Games wydało "Lords of the Fallen", z akcją w średniowiecznych zamczyskach.
"Ninja Gaiden"
Synonim trudnej gry. Nic dziwnego, od wojowników ninja zawsze wymaga się niemożliwego. Nie inaczej jest w grach z tej serii. Wydana na przełomie lat 80. i 90. trylogia wymagała małpiej wręcz zręczności i uczenia się na pamięć każdego etapu, każdego schematu, w jaki poruszali się wrogowie.
Jednocześnie te stare gry często były po prostu kiepsko zaprojektowane, poziom trudności zwiększały głupie błędy. Nowsze odsłony już nie rażą niedociągnięciami – są za to równie wymagające. W "Ninja Gaiden 2" z 2008 r. nadal wymachujemy kataną i do tego ciskamy shurikenami, ale wrogowie nie padają wcale od jednego ciosu. A bywa ich dużo, bardzo dużo.
"Super Meat Boy"
"Super Hexagon"
"Battletoads"
"Enter the Gungeon"
"FTL: Faster Than Light"
"DayZ"
Co jest trudniejsze – walka z wysokiej jakości sztuczną inteligencją czy innymi graczami? Raczej to drugie. A co jeśli dodać pikanterii w takiej postaci, że nigdy nie wiadomo, czy drugi gracz jest sojusznikiem, czy wrogiem?
Wieloosobowa gra akcji "DayZ" idealnie oddaje klimat apokalipsy zombie. Jednocześnie walczymy z potworami i czuwamy, czy inni gracze nie będą chcieli zrobić nam krzywdy. Wspólnie mamy większą szansę na przeżycie, ale nigdy nie wiadomo, kiedy przyjaciel zada cios w plecy. W końcu każdy nosi przy sobie bezcenne surowce i amunicję.
A co się stanie, gdy zginiemy? Oczywiście tracimy cały postęp i zaczynamy od zera.