10 gier z najlepszymi fabułami

Obraz
Źródło zdjęć: © WP.PL

/ 10BioShock

Obraz
© WP.PL

BioShock jest cudowny na co najmniej czterech poziomach.

Po pierwsze, to jeden z najpiękniejszych światów, jakie wykreowano w grach wideo. Podmorskie miasto Rapture urzeka architekturą i szczegółowością, z jaką zostało przedstawione. Utrzymane w stylu retro, łączy w sobie złowieszczy urok lat 50. z odważnymi wizjami wprost z klasycznego science-fiction.

Po drugie, BioShock oferuje jeden z najbardziej zaskakujących zwrotów akcji w historii gier wideo. (UWAGA SPOILERY) Moment, w którym dowiadujemy się, że nasza postać jest tak naprawdę kontrolowana przez Andrew Ryana jest szokujący, tym bardziej, że do tej pory gracz przekonany był, iż wszystkie wybory podejmował samodzielnie.

Po trzecie, to chyba najbardziej pomysłowe wykorzystanie schematów gier wideo, jakie znamy. Zaskakujący zwrot akcji BioShock opiera się bowiem na prostym założeniu, że gracz chce w grę przede wszystkim grać. Dlatego bez zastanowienia wykonywał wszystkie polecenia Ryana. Dlatego też w kulminacyjnej scenie czuje się oszukany - wszak robił tylko to, co zawsze robi się w grach!

Po czwarte w końcu, BioShock to chyba najodważniejsza politycznie gra ostatnich lat. Nie jest to jedynie prosta strzelanka, opowiadająca wciągającą historię, ale także miażdżąca krytyka poglądów słynnej krzewicielki kapitalizmu i obiektywizmu - Ayn Rand. BioShock to przecież klasyczna antyutopia, fantazja na temat tego, co by się właściwie wydarzyło, gdyby świat opisany przez Rand w "Atlasie zbuntowanym" naprawdę zaistniał.

/ 10Planescape: Torment

Obraz
© WP.PL

Torment to idealny przykład na to, że gry potrafią opowiadać głębokie, dorosłe historie, nawet jeżeli wykorzystują do tego niepoważne narzędzia. Bo czy ktoś spodziewałby się poważnej rozprawy na temat człowieczeństwa od RPG osadzonego w świecie fantasy wprost z uniwersum nazwanego Dungeons & Dragons?

Tymczasem Torment taką właśnie rozprawą jest - rozpisaną na wiele tysięcy stron, traktującą gracza poważnie, zadającą niewygodne pytania i nie podsuwającą prostych odpowiedzi. Opowieść o Bezimiennym, próbującym dowiedzieć się czegoś o sobie, jest tak naprawdę opowieścią o tym, co czyni z nas ludzi. Wspomnienia, który pozbawiony jest główny bohater? Miłość, którą zaczyna odczuwać do jednej z dwóch bohaterek drugoplanowych? A może żal, który go wypełnia, gdy w końcu dowiaduje się nieco o sobie?

Fakt, że Torment korzysta przy tym z "niepoważnych" rekwizytów - świata fantasy, potworów, czarów - tylko podkreśla kunszt scenarzystów. I sprawia, że to jedna z najwybitniejszych opowieści fantasy, jakie kiedykolwiek powstały.

/ 10Red Dead Redemption

Obraz
© WP.PL

Superprodukcja studia Rockstar udowadnia nie tylko, że gry świetnie sobie radzą z westernową konwencją, ale także, że mogą opowiadać o skomplikowanych procesach historycznych - a takim z pewnością był dla Stanów Zjednoczonych koniec Dzikiego Zachodu.

(UWAGA SPOILERY) Akcja gry osadzona została w 1911 roku. Jak na westernowe standardy to bardzo późno. Wszak świat dążył już do I wojny światowej, w Paryżu dokonał się modernistyczny przewrót, a rewolucja przemysłowa wywróciła do góry nogami stosunki społeczne. Dlatego John Marston wydaje się bohaterem z innej epoki, ostatnim kowbojem, świadkiem czasów, które przeminęły. I o tym właśnie traktuje Red Dead Redemption, śmierć Marstona to przecież śmierć całego Dzikiego Zachodu.

Twórcy z Rockstara opowiadają tę historię z niezwykłą czułością. Nie idealizują Dzikiego Zachodu, Marston był wszak mordercą i rabusiem, ale i nie znęcają się nad nim. To historia człowieka, który musi się odnaleźć w nowym świecie. A gdy mu się to nie udaje, ludzie nowego świata mordują go bez wyrzutów sumienia.

/ 10Portal, Portal 2, Half-Life, Half-Life 2

Obraz
© WP.PL

Portal, Portal 2, Half-Life, Half-Life 2

Na początku wyjaśnijmy sobie jedno: gry Valve nie prezentują sobą szczytów scenopisarstwa. Historie, które opowiadają są proste (kosmici zaatakowali, ocal Ziemię; jesteś w laboratorium, ucieknij), a bohaterowie z rzadka tylko przejawiają jakieś oznaki charakteru. Siła tych gier tkwi w czym innym - ludzie z Valve do perfekcji opanowali sposób opowiadania za pomocą medium, którym się zajmują. Dzięki temu, ich proste historie przeżywa się niczym najbardziej wciągające filmy akcji.

Tajemnica tkwi w tym, że nic w grach Valve nie jest oczywiste, ani nachalne. Większości trzeba się domyślać, samemu grzebać, odnajdywać powiązania. Bo przecież całego Portal można przejść nie odnalazłszy kryjówek Rat Mana. W drugiej części nikt nikogo nie namawia, by drążył temat pochodzenia Chell i tożsamości GLaDOS. W Half-Life’ie właściwie w ogóle nie trzeba się przejmować fabułą - strzelanie jest na tyle fajne, by zadowolić się tylko nim.

Ale metoda okruszków pozostawionych przez twórców działa. Gracze kopią głębiej, doszukują się powiązań, łączą fakty. Rozszyfrowują wskazówki pozostawione przez bohaterów niezależnych, wsłuchują się w rozmowy pomiędzy przeciwnikami. Dzięki temu świat Portala i Half-Life’a szybko zaczyna żyć własnym życiem, a gracz orientuje się, że jest w nim jedynie trybkiem. Machina toczyłaby się, nawet gdyby go nie było.

No i jest Valve jedyną firmą, która stworzyła uniwersum za pomocą jednego wersu w piosence końcowej, łączącego Portala z Half-Life’ami.

/ 10Braid

Obraz
© WP.PL

Siła Braida tkwi w tym, że nie da się udzielić prostej i jednoznacznej odpowiedzi na pytanie "o czym jest ta gra?". Dla jednych będzie ona opowieścią o stracie i próbie naprawy własnych błędów, dla innych traktować będzie o programie Manhattan i odpowiedzialności za broń atomową, dla jeszcze innych będzie to gra komentująca gry - parafrazująca "Super Mario Bros." i inne klasyczne platformówki i parodiująca ich schematy.

(UWAGA SPOILERY) W najprostszym odczytaniu jest to zatem gra o Timie, chłopcu manipulującym czasem. Tim próbuje uratować księżniczkę, jednak w ostatnich scenach okazuje się, że księżniczka wcale nie chce być ratowana. Growy Tim jest bowiem złoczyńcą, próbującym naprawić swoje błędy wbrew woli wybranki.

To jednak tylko najprostsze odczytanie. Tropy ukryte w grze sugerują także inne, nieco bardziej skomplikowane. Według nich Braid to opowieść o programie Manhattan i zbudowaniu bomby atomowej - broni, która może doprowadzić do upadku całą cywilizację. Sugerują to nie tylko cytaty z Oppenheimera i tajemnicze wybuchy, ale i płonące miasto w tle ekranu tytułowego (Manhattan) czy niektóre z wiadomości odczytywanych w trakcie rozgrywki.

Dzięki temu Braida to chyba najbardziej udana z growych metafor. Opowieść niejednoznaczna, której nie można odczytywać wprost. I która kryje w sobie o wiele więcej znaczeń, niż by się wydawało.

/ 10Fallout 2

Obraz
© WP.PL

Seria Fallout to klasyka postapokaliptycznego science-fiction. Growa opowieść o przetrwaniu w zniszczonym przez wojnę nuklearną świecie powszechnie uznawana jest nie tylko za jeden z najlepszych scenariuszów growych, ale i jedną z najciekawszych opowieści fantastyczno naukowych. Bez oglądania się na medium.

Nas Fallout 2 urzeka przede wszystkim ogromem świata przedstawionego i szczegółowością wizji. Ameryka po wielkiej wojnie przedstawiona jest tu w najdrobniejszych detalach, a twórcy udzielili odpowiedzi na każde pytanie, jakie może przyjść do głowy odbiorcy. Setki holodysków skrywają opowieści nie tylko o wojnie, ale także o tym, jak świat wyglądał przed nią i co stało się z ludźmi, którzy ją przeżyli. Postaci powracają w kolejnych częściach, wątki drugoplanowe się przeplatają, a działania głównego bohatera mają olbrzymi wpływ na otaczającą go rzeczywistość. Dzięki temu świat Fallouta sprawia wrażenie, jakby naprawdę mógł istnieć - a przecież to w opowieściach science-fiction jest najważniejsze.

Nie sposób też nie docenić samej głównej linii fabularnej. Być może opowieści o Wybrańcach, którzy muszą ratować upadłą cywilizacje, nie są zbyt oryginalne, ale jak na gry wideo zaskakują głębią i pesymizmem. To nie jest gra o bohaterze zdobywającym księżniczkę. To gra o człowieku, który musi zrobić to, co musi zrobić, wiedząc, że nikt mu za to nie podziękuje.

/ 10Shadow of the Colossus

Obraz
© WP.PL

Shadow of the Colossus

Kolejny przykład na to, że dobry scenariusz wcale nie musi być skomplikowany. Bo opowieść z Shadow of the Colossus jest banalnie prosta. Chłopiec chce uratować dziewczynę, przynosi więc jej ciało do pradawnej świątyni, gdzie otrzymuje obietnicę, że jeżeli pokona przedwieczne kolosy, jego życzenie zostanie spełnione. Wsiada na wiernego rumaka, bierze miecz w rękę i rusza przeciwko potworom.

Problem w tym, że potwory wcale nie są straszne, a chłopiec zabija je w bardzo egoistycznym celu - chce odczynić przeszłość, poświęcić czyjeś życie, by uratować ukochaną. I nagle nic już nie jest proste. Główny bohater może być równie dobrze złoczyńcą, a upadek każdego z kolosów wywołuje w graczu smutek, a nie poczucie triumfu.

Fumito Ueda, twórca tego cudeńka, opanował do perfekcji trudną sztukę gry na ludzkich emocjach. Owszem, czasami zdarza mu się pójść na skróty, ale zauroczony gracz nie czuje fałszu. Najważniejsza jest bowiem historia - los chłopca i dziewczyny i smutne, piękne kolosy, których śmierć ma przynieść życie.

/ 10Spec Ops: The Line

Obraz
© WP.PL

Obecność tak świeżej gry może być nieco zaskakująca na naszej liście, ale postanowiliśmy zaryzykować. Nie mogliśmy nie docenić tego, jak przemyślana, dojrzała i samoświadoma jest fabuła Spec Ops: The Line.

Gier wojennych, mających dać graczowi odczucia jak najbliższe prawdziwemu polu walki, mamy od kilku lat aż nadto. Wszystkie one są jednak bezrefleksyjnymi reklamówkami amerykańskiego militaryzmu i firm zbrojeniowych. I niemal wszystkie pomijają takie tematy jak zbrodnie wojenne, traumy i ofiary cywilne.

The Line jest inne. Wykorzystując fakt, że tworzą strzelankę, twórcy z Yager Studio napisali poważną i wielowymiarową opowieść o ciężarze wojny. Główny bohater nie jest tu prostym Jankesem niosącym demokrację nawet tam, gdzie jej nie chcą. To wyszkolony zabójca, człowiek, któremu tylko wydaje się, że czyni dobro. Najciekawsze jest jednak to, że The Line przekazuje większość swoich prawd za pomocą samej rozgrywki. Stosy trupów, na które w innych grach nikt nie zwraca uwagi, tu mają swoją wagę. Uświadamiają graczowi jak łatwo przychodzi mu bawić się w wojnę.

/ 10Bastion

Obraz
© WP.PL

Bastion to niepozorna gra niezależna, stworzona przez studio Supergiant Games. Jej głównym bohaterem jest Dzieciak, przemierzający zniszczony świat Calamity i próbujący dowiedzieć się, co tak właściwie się wydarzyło i dlaczego wszystko legło w gruzach.

Potęga Bastionu nie tkwi jednak w prostej linii fabularnej - koniec końców to tylko historia o chłopaku, który ratuje dziewczynę, a następnie świat - ale w sposobie, w jaki została opowiedziana. Bastion jest bowiem tak naprawdę opowieścią o opowiadaniu, najważniejszą postacią nie jest tu wcale Dzieciak, ale Narrator, a wsłuchany w jego głos gracz poznaje historię tworzącą się na jego oczach. Dzięki temu prostemu zabiegowi Bastion przypomina, że dobra fabuła nie musi być zaskakująca. Musi być dobrze opowiedziana.

10 / 10Wiedźmin 2

Obraz
© WP.PL

Duża grupa krytyków zajmujących się grami wideo twierdzi, że ich wyjątkowość polega na tym, iż gracz ma wpływ na historię, której doświadcza. Niestety w praktyce sprawdza się to rzadko - zapatrzony w Hollywood przemysł gier naśladuje sztuczki filmowców, przez co większość tytułów to proste, linearne doświadczenia. Gracz nie ma w nich nic do powiedzenia. Ba, zazwyczaj nie pozwala mu się nawet zwiedzać świata gry.

Na szczęście istnieją firmy, które nie podążają za tym trendem i produkują gry, pozwalające graczowi wpływać na opowieść. Taką firmą jest polski CD Projekt RED, którego najwybitniejsza produkcja, Wiedźmin 2, to zarazem jedno z najlepszych RPG w historii gatunku.

Wiedźmin 2 zaskakuje przede wszystkim dorosłością. To nie jest gra dla dzieci. Nie tylko dlatego, że dużo w niej przemocy i seksu, ale także dlatego, że porusza problemy, których dzieci po prostu nie zrozumieją. Odpowiedzialność władcy, rasizm, sprawiedliwość społeczna - Wiedźmin 2 pod przykrywką prostego fantasy porusza bardzo poważne tematy. Jego bohaterowie deliberują o sprawiedliwości czy odpowiedzialność, a postaci drugoplanowe podejmują własne działania, do których często musimy się odnieść. Ciężar tych problemów podkreśla wspomniany już system wyborów - w najważniejszych momentach, to gracz podejmuje decyzję. A następnie ogląda jej konsekwencje.

Wybrane dla Ciebie

War Hospital. Zwiastun gry o I wojnie światowej
War Hospital. Zwiastun gry o I wojnie światowej
Barn Finders VR: The Pilot. Aukcje magazynowe w VR
Barn Finders VR: The Pilot. Aukcje magazynowe w VR
World of Warcraft. Rzadki przedmiot sprzedany za prawie 15 tys. zł
World of Warcraft. Rzadki przedmiot sprzedany za prawie 15 tys. zł
Gwiazda Call of Duty Mobile zamordowana przez kolegę. Nie miał wyrzutów
Gwiazda Call of Duty Mobile zamordowana przez kolegę. Nie miał wyrzutów
Elon Musk pisze o "Cyberpunku 2077", akcje CD Projektu idą w górę
Elon Musk pisze o "Cyberpunku 2077", akcje CD Projektu idą w górę
WoW Classic. Niezwykle rzadka broń sprzedana za równowartość 20 tysięcy złotych
WoW Classic. Niezwykle rzadka broń sprzedana za równowartość 20 tysięcy złotych
Czy Cyberpunk 2077 to gra 10/10? Moje wrażenia po 45 godzinach
Czy Cyberpunk 2077 to gra 10/10? Moje wrażenia po 45 godzinach
Recenzje Cyberpunk 2077. Ocena 7/10? Oto czym podpadła gra
Recenzje Cyberpunk 2077. Ocena 7/10? Oto czym podpadła gra
Monster Hunter. 10 sekund rasizmu w filmie może słono kosztować
Monster Hunter. 10 sekund rasizmu w filmie może słono kosztować
Dariusz Gnatowski nie żyje. "Boczek" z Kiepskich podkładał głos w grze przygodowej
Dariusz Gnatowski nie żyje. "Boczek" z Kiepskich podkładał głos w grze przygodowej
Nowe, darmowe gry w Epic Games Store. Genialny horror Amnesia i intrygująca strategia Kingdom
Nowe, darmowe gry w Epic Games Store. Genialny horror Amnesia i intrygująca strategia Kingdom
W Cyberpunk 2077 będziemy jeździli Porsche 911. Kultowy samochód przerobili Polacy
W Cyberpunk 2077 będziemy jeździli Porsche 911. Kultowy samochód przerobili Polacy