Trwa ładowanie...
Bolesław Breczko
01-03-2017 12:16

IEM Katowice to jedno z największych e-sportowych wydarzeń na świecie. Ale czym w ogóle jest e-sport?

Katowicki Spodek zapełni się ludźmi do ostatniego miejsca, a tłumy fanów, którzy nie dostali się do środka, nadal będą czekać przed wejściem. Już w ten weekend rozpoczną się tutaj rozgrywki, które na miejscu obejrzy kilkanaście tysięcy, a na całym świecie kilkadziesiąt milionów fanów. Nie, nie będzie to finał siatkarskiej Diamentowej Ligi, ale finał Intel Extreme Masters - zmagań w grach komputerowych.

IEM Katowice to jedno z największych e-sportowych wydarzeń na świecie. Ale czym w ogóle jest e-sport?Źródło: IEM, fot: IEM
d2t7p3j
d2t7p3j

Gdy jako nastolatkowie zawodnicy najlepszej dziś drużyny polskich graczy Virtus.pro spędzali godziny na grach w kafejkach internetowych, nie spodziewali się, że za kilka – kilkanaście lat będą zarabiać miliony, grając w Counter Strike’a. Wtedy nie było po prostu takiej możliwości. E-sport, jaki znamy dziś, jeszcze nie istniał. Ale wystarczyło kilka lat, aby miłość do gier (wspomagana rozwojem internetu) przekształciła się w nową formę rozrywki, wartą dziś prawie pół miliarda dolarów na całym świecie.

E-sport to w największym skrócie zawodowe granie w gry komputerowe. Zawodnicy (nazywani pro gamerami) podpisują kontrakty z profesjonalnymi drużynami i sponsorami, trenują po kilkanaście godzin dziennie, a za swoją pracę dostają wynagrodzenie. Najlepsi z nich mogą pochwalić się rzeszami fanów, których pozazdrościłby niejeden celebryta. Facebookowy profil Jarosława Jarząbkowskiego, jednego z najlepszych graczy Counter Strike'a na świecie, śledzi ponad 800 tysięcy osób. Wraz z drużyną Virtus.pro ma na swoim koncie rekord Polski pod względem najwyższej wygranej. A już w ten weekend (5-6 marca) będzie walczył o pierwsze miejsce na Intel Extreme Masters w Katowicach i pulę 250 tysięcy dolarów.

- W poprzednich latach kolejki przed Spodkiem i Międzynarodowym Centrum Konferencyjnym ustawiały się na wiele godzin przed otwarciem drzwi, a ludzie czekali na mrozie nawet po tym, gdy oba obiekty już się zapełniły. Tym razem podzieliliśmy wydarzenie na dwa weekendy [25-26 lutego odbyły się finały League of Legends - przyp. red.]. Mamy nadzieję, że w ten sposób umożliwimy obecność wszystkim zainteresowanym. Na wszelki wypadek dodatkowe monitory zainstalowaliśmy też z tyłu sceny dla tych, którzy nie zmieszczą się z przodu – mówi nam Aleksander Szlachetko, dyrektor ds. rozwoju firmy ESL, organizatora turnieju.

Przed turniejem nie ma szans na wywiad z polską drużyną Counter Strike’a. Cały czas poświęcają na treningi, przygotowanie taktyczne, a także fizyczne i mentalne. Ale można przypuszczać, że tak samo jak dla ich fanów, ich plan minimum to pierwsze miejsce. Udało nam się za to, przez krótką chwilę, porozmawiać z jednym z najlepszych graczy w Starcrafta (to chyba najbardziej wymagająca gra esportowa) Arturem „Nerchio” Blochem.

- Zawody w Katowicach są drugim najważniejszym wydarzeniem każdego roku, zaraz po finałach światowych w Stanach Zjednoczonych. IEM Katowice dla mnie zawsze będzie najlepiej wspominaną imprezą, bo nie można niczego porównać z wystąpieniem przed własną publicznością – mówi nam „Nerchio”. - Brałem już udział w zawodach na całym świecie i z czystym sercem mogę stwierdzić, że polska publiczność jest najlepsza. Zdecydowanie potrafi dodać skrzydeł zawodnikom i zmotywować ich do działania ponad własne siły.

"Nerchio" powiedział nam, że chciałby dojść co najmniej do półfinałów - zagrałby wtedy przed polską publicznością na głównej scenie w Spodku. Jednak zdecydowanie największym wydarzeniem będą dla polskich fanów zmagania graczy z Virtus.pro.

d2t7p3j

- Polska drużyna grająca w CS:GO jest ostatnio na dobrej fali i będą walczyć o pierwsze miejsce. Jeśli dodamy do tego ich popularność wśród naszych fanów, to powstanie wydarzenie, które będzie cieszyć się ogromnym zainteresowaniem – mówi Szlachetko.

E-sport, zarówno w Polsce, jak i na świecie, nadal jest uważany za niszową rozrywkę, jednak takiemu podejściu przeczą fakty. Wartość rynku e-sportu na świecie oceniana jest na blisko pół miliarda dolarów, a w Polsce na 40 mln złotych. W kolejnych latach - jak szacują analitycy - kwoty te będą rosnąć (do 1,1 mld dolarów na świecie w 2019 r.). Podwyższającą się szybko popularność e-sportu zauważyły też największe europejskie kluby piłkarskie. Sekcję e-sportową ma m.in. FC Barcelona, Ajax, Wolfsburg czy warszawska Legia. Ale najlepiej o wielkości tego zjawiska świadczy liczba fanów.

- Tylko w Polsce elektroniczne rozgrywki śledzi ok. 5 mln osób – dodaje Szlachetko. - Przekłada się to również na popularność wydarzenia w Katowicach.

d2t7p3j

Popularność e-sportu bardzo łatwo wytłumaczyć. Osoby, które wychowały się na grach w latach 80., 90. i później, nie zapomniały o swoim hobby. Można spierać się z tym, czy zawodników grających na komputerze można nazwać sportowcami, jednak e-sport ma wiele wspólnych cech z takimi dyscyplinami jak piłka nożna czy siatkówka. Ludzie chcą i lubią oglądać rywalizację na najwyższym światowym poziomie, a jeśli dodatkowo weźmiemy pod uwagę popularność gier, to fenomen e-sportu i liczna widownia nie powinien dziwić. Wbrew panującym stereotypom fani gier wcale nie są nastolatkami, których językiem jest hejt.

- Fascynuje mnie to, jak ogromna jest różnica między społecznością graczy spotykanych on-line a tymi, którzy przyjeżdżają do Spodka. Często słyszę historie o wyzwiskach, hejcie czy złośliwościach podczas rozgrywek on-line, co zupełnie nie przekłada się na zachowanie na eksportowych imprezach – mówi nam Ewelina Przywara, fanka gier i promotorka e-sportu. Na swoim blogu pisze też o kobietach w świecie gier. - Mimo ogromnej liczby osób, które przewijają się przez Spodek, osobiście nie przypominam sobie żadnych sytuacji, które by chociaż przypominały te, które mają miejsce na serwerach – dodaje.

IEM
Źródło: IEM

Co nie znaczy, że zawsze jest różowo.

d2t7p3j

- Gdy w zeszłym roku drużyna ze Szwecji wyeliminowała z turnieju Polaków, nie obeszło się bez gwizdów i hejtu – mówi komentator, Maciej „Morgen” Żuchowski. - Zachowanie fanów podczas gier można spokojnie porównać do tego na meczach piłkarskich - jest tu tyle samo kibicowania, emocji, okrzyków radości i niecenzuralnych słów po nieudanych zagraniach. Zwłaszcza gdy przegrywa ulubiona drużyna lub zawodnik.

W tym roku emocji w Spodku też na pewno nie zabraknie. Oprócz największych rozgrywek na fanów gier i e-sportu czekają m.in. pokazy cosplayerów (to osoby, które odwzorowują postaci z gier, tworząc często piękne i szczegółowe stroje), poboczne turnieje (np. kobiecy turniej Counter Strike'a), pokazy i testy sprzętu gamingowego oraz spotkania z zawodowymi graczami. A jeśli do głównych finałów Starcrafta lub Countrer Strike’a zakwalifikują się Polacy, to Spodek zatrzęsie się w posadach.

d2t7p3j
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2t7p3j
Więcej tematów