Historia polskiego esportu - część druga: Technologia, sprzęt i technika
Janusz "Hayabusa" Kubski spisuje dzieje polskiego esportu! Jako pierwsi publikujemy fragmenty jego pracy. W pierwszej części autor opisał zdarzenia z początków światowego gamingu. Czas na część drugą.
Na potrzeby naszej pracy wypadałoby powiedzieć coś o rozwoju sieci komputerowych i internetu. Bez tego nie byłoby raczej mowy o esporcie, a przynajmniej nie na taką masową skalę. Temat jest jednak tak obszerny, że w zasadzie przerósłby rozmiarami naszą pracę, stąd potraktujemy go skrótowo. Zainteresowanych zaś odsyłamy do artykułu Michała Mikołajewskiego: "Historia sieci, czyli od ARPANET-u do Internetu".
W wielkim skrócie zatem - zaczęło się od rządowych agencji DARPA i ARPA - wojskowej inicjatywy Pentagonu. Podstawowym ich zadaniem było obserwowanie i wspieranie inicjatyw powstających na uczelniach w USA, które miały szczególne znaczenie dla obronności Stanów Zjednoczonych. Wraz z amerykańskimi uczelniami zaczęto szukać rozwiązań pozwalających komunikować się rozproszonym jednostkom armii podczas hipotetycznej wojny w sytuacji zniszczenia central dowodzenia i standardowych sieci telekomunikacyjnych.
Alex McKenzie z Uniwersytetu Stanforda zaproponował ideę pakietu informacji z przypisanym do niej adresem, który by automatycznie krążył po sieci "szukając" swojego odbiorcy tak, jak to się dzieje z listami pocztowymi. ARPA zdecydowała się wesprzeć projekt Alexa McKenzie, a jego zespół, pracujący wraz z kilkoma innymi uniwersytetami stworzył zręby protokołu TCP, a w 1968 wykonał pokaz automatycznego trasowania połączeń w sieci liczącej kilkanaście serwerów rozproszonych na współpracujących uniwersytetach. Tą sieć komputerową nazwano później ARPANET i to ona właśnie zapoczątkowała rozwój internetu.
Historia polskiego internetu sięga 1991 roku (choć już w drugiej połowie lat 80 przeprowadzano pierwsze eksperymenty), kiedy to przy Uniwersytecie Warszawskim powstała Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa - NASK. Tego samego roku 17 sierpnia nawiązano pierwsze połączenie z Polski, wykorzystujące protokół TCP/IP. Rafał Pietrak, fizyk z Uniwersytetu Warszawskiego, połączył się z Janem Sorensenem na Uniwersytecie Kopenhaskim.
Wiele na ten temat możecie dowiedzieć się z (wciąż możliwego do znalezienia w sieci) wywiadu z prof. Maciejem Kozłowskim, współtwórcą polskiego internetu, który ukazał się na łamach PCWorld w roku 2001. Ciekawe są również jego uwagi na temat politycznych uwarunkowań i ograniczeń. Polska wszak objęta była embargiem na dostęp do internetu.
- W marcu 1991 r. od amerykańskiego ośrodka wojskowego (internet ciągle pozostawał pod kontrolą armii amerykańskiej) Rafał Pietrak otrzymał pierwszą przyznaną Polsce klasę adresową IP - używaną do dziś 148.81.00.00. W czerwcu 1991 r. Krzysztof Heller i Rafał Pietrak uruchomili pierwszą międzymiastową łączność internetową - pomiędzy Warszawą a Krakowem - mówił w wywiadzie Kozłowski.
Oficjalnie Polska została podłączona do internetu 20 grudnia 1991 roku. Normalny obywatel jednak musiał poczekać jeszcze pięć lat na swój "dostęp". W 1996 roku Telekomunikacja Polska uruchomiła numer 0202122, który pozwalał na połączenie z internetem z wykorzystaniem analogowej linii telefonicznej i modemu.
Na temat szybkości połączeń modemowych powiedziano już wiele. Praktycznie wyglądało to mniej więcej tak, że "grać się dało". Pingi rzędu 150 ms były na polskich serwerach normą, a transfery pozwalały ściągnąć plik o rozmiarach około 20 MB w godzinę. Ale nie ma się czemu dziwić. W maju 1996 roku polska sieć połączona była ze światem za pośrednictwem NASK-u łączem o przepustowości 64 kbps. W sierpniu tegoż roku roku uruchomiono łącze 2 Mbps do MCI (łącze szkieletowe), potem zaczęła się współpraca z BCE Teleglobe i wszystko zaczęło się rozpędzać.
Inaczej to trochę wyglądało w przypadku klientów biznesowych. Przez wydzieloną jednostkę Telekomunikacji Polskiej "Centrum Systemów Teleinformatycznych", została zbudowana i udostępniona użytkownikom w 1995 roku sieć szybkiej transmisji danych POLPAK-T (ang. Polish Packet Transit). To ona odpowiadała w drugiej połowie lat 90 za zestawienie łącz dla firm i... kawiarenek internetowych, które na przełomie wieku stały się dla większości Polaków przysłowiowym oknem na świat, ale o tym w innym miejscu.
Jako pierwsze polskie prywatne przedsiębiorstwo, które oferowało komercyjny dostęp do Internetu już w 1993 roku trzeba wymienić firmę ATM S.A., które wszystkim kojarzy się z marką Atman. Wróćmy jednak to TPSA.
29 listopada 1999 roku uruchomiono usługę SDI (nazwa od szybki dostęp do internetu, później stały dostęp do internetu), początkowo o prędkości do 115 kbps. Świadczona ona była do końca 2010 roku. W okresie pilotażowym usługa wdrażana była tylko w wybranych miastach Polski. Na tylnej ściance terminala znajdowało się gniazdo RJ-11, do którego możemy podłączyć aparat telefoniczny, jednak samo urządzenie z komputerem łączyło się poprzez port szeregowy RS-232 COM – o ograniczonej przepustowości. Ericsson, producent systemu HIS założył, że podczas jednoczesnego korzystania z telefonu szybkość przepływu danych spadać będzie z 115 do 70 kb/s.
Zakładano, że w początkowym okresie wdrażania SDI zakupi około 20-30 tysięcy klientów w skali całego kraju. Prognoza wynikała z jednej strony z ograniczonych mocy przerobowych służb technicznych ówczesnego TP SA, a z drugiej z zaporowej ceny instalacyjnej i, mimo wszystko, sporego abonamentu - odpowiednio 999 zł i 160 zł.
15 stycznia 2001 miało miejsce pilotażowe uruchomienie usługi Neostrada przez TP SA w opcjach 256 kb/s, 512 kb/s, 1 Mb/s i 2 Mb/s (abonament miesięczny odpowiednio 300, 500, 1000 i 1500 zł). Początkowo usługa była dostępna wyłącznie dla abonentów TP w Warszawie.
W następnym roku Neostrada była dostępna już w kilku większych miastach. 1 lipca 2002 uruchomiono usługę Neostrada Plus o jednej prędkości tj. 512 kb/s i równocześnie obniżono cenę do 179 zł netto miesięcznie.
W połowie roku 2003 liczba użytkowników wynosiła około 50 tys.
Ten okres pomiędzy uruchomieniem usługi dial-up i popularyzacji Neostrady, jako podstawowej i powszechnej usługi internetowej, idealnie wpasowuje się moment budowania i kształtowania się esportu w naszym kraju i niczym klamra spina pionierskie czasy. Naturalnie nie możemy zapomnieć o innych usługach i usługodawcach, takich jak sieci telewizji kablowych, które, obok telewizji, zaczęły oferować (za mniej więcej połowę ceny) również dostęp do internetu - np. UPC Chello. Pod koniec 1999 r. w Polsce działało ponad 300 firm takich firm, w 2001 już ponad 500, sporo lokalnych. Najbardziej jednak liczyły się TP SA i Telefonia Dialog (wchłonięty z czasem przez Netię), która uzyskała koncesję na świadczenie usług dostępu do Internetu w roku 2000.
Nie można też zapominać o sieciach komórkowych i internecie mobilnym. Plus w 1999 roku nawiązał współpracę z Nokią przy implementacji GPRS. Na początku 2000 roku miano udostępnić klientom WAP i szybką, jak na tamte lata, transmisję w technologii HSCSD (zawrotne 56 kbit/s). W grudnia tego samego roku GPRS w wydaniu komercyjnym ruszył (ospale) w ośmiu największych miastach w Polsce – Gdańsku, Katowicach, Krakowie, Łodzi, Poznaniu, Szczecinie, Warszawie i Wrocławiu.
To, co charakteryzowało połączenia mobilne, to sposób rozliczeń - nie byliśmy rozliczani za czas spędzony w Sieci z poziomu urządzenia mobilnego, jak miało to miejsce w przypadku połączeń modemowych na komputerach, ale za liczbę przesłanych w obie strony danych.
Opłaty za korzystanie z tych usług były kosmiczne, nawet jeśli sam WAP był tylko namiastką www i „prawdziwego” Internetu. Przy korzystaniu z serwisu WAP płaciliśmy 25 groszy za każde 10 KB (osobno wysłane i odebrane), czyli ponad 25 zł za 1 MB. W przypadku GPRS 100 KB przesłanych danych równało się opłacie w wysokości 50 groszy, czyli ponad 5 zł za 1 MB. Jak łatwo policzyć pobranie 1 GB danych kosztowało nas 5000 zł.
Ale i tak nie rozwijało się to jeszcze tak, jak by mogło być. W połowie 2000 roku operatorzy trzech polskich telefonii komórkowej zakładali, że masowa sprzedaż aparatów obsługujących GPRS zacznie się już na przełomie 2000 i 2001 roku, ale łączna sprzedaż Polkomtela (Plus), Centertela (Idea) i PTC (Era) do tej pory to zaledwie kilkanaście tysięcy aparatów. Rzeczywistość jednak nie wyglądała zbyt różowo. Pierwszy problem to brak telefonów – tu "nawaliła"” Nokia, ale jeszcze większą barierą w upowszechnianiu technologii GPRS był brak usług działających w oparciu o ten system. Kolejna bariera to brak odpowiedniej liczby terminali, ale także odpowiedniego pasma o częstotliwości 2400 do 2485 MHz, zajętego przez wojsko, na nadawanie potrzeba było pozwoleń od Ministerstwa Obrony narodowej. Pasmo to uwolniono dopiero w połowie 2002 roku.
Jak mówił onegdaj w 2001 r. Robert Niczewski, rzecznik Ery - klientów nie interesowała technologia, tylko jej zastosowanie, a z tym operatorzy oraz dostawcy software’u mieli poważne problemy. Jeśli zaś mielibyśmy mówić o internecie mobilnym w kontekście esportowym, to dopiero od czasu powstania i uruchomienia LTE (2008 r.) – jedynej technologii mobilnej, na której można grać w miarę komfortowo.
Upowszechnienie się internetu odbiło się po paru latach na kawiarenkach internetowych. Jeśli wcześniej coraz więcej ludzi miało komputery, nie każdy miał, również ze względów technicznych, internet. Przyłącza kończyły się nie tylko na granicy miast, ale również potrafiło ich nie być w pobliskiej dzielnicy, a nawet po drugiej stronie ulicy, co i dzisiaj ma miejsce. Rozwiązaniem wydawał się być internet radiowy, ale koszty i jego zawodność były zniechęcające.
W kolejnych rozdziałach naszej historii wróćmy do tematu kawiarenek internetowych, bo tak naprawdę to tam się wszystko zaczęło. Przypomnijmy tylko jeszcze, że pierwsza na świecie kafejka internetowa została otwarta 1 września 1994 roku. Działała w Londynie przy Whitefield Street 39 pod nazwą "Cyberia". Jak donosiła polska prasa:
"W Londynie (...) działa (...) pierwsza w świecie kawiarnia internetowa, w której popijając kawę, ale po wrzuceniu monety do jednego z sześciu stojących pod ścianą terminali, klient uzyskuje szeroki dostęp do internetu. Nowicjusz może liczyć na chętną pomoc techniczną ze strony personelu, można też wykupić cały cykl szkoleniowy".
Ciąg dalszy nastąpi...