Fortnite. Masz 13 lat i nadal grasz? Youtuber Dr Disrespect sugeruje… problemy psychiczne

Trzeba jednak dodać, że Dr Disrespect słowa te wypowiedział zaraz po porażce w… "Fortnite". Możemy więc się domyślać, że był to efekt złości spowodowanej brakiem wygranej. Któż z nas nigdy nie miał ochoty cisnąć padem lub życzył przeciwnikowi (i twórcom gry) wszystkiego najgorszego, gdy coś poszło nie po naszej myśli?

Sęk w tym, że nasze słowa raczej nikogo nie skrzywdzą. Tymczasem Dr Disrespecta śledzi zapewne spora publika. Można tłumaczyć to konwencją kanału i pomysłem na siebie twórcy, ale sugerowanie "problemów psychicznych" (autor dodał jeszcze, że z grającymi jest "coś nie tak") jest po prostu przesadą.

Takie "opinie" mogą być stygmatyzujące. Nieważne, czy wypowiada jest piłkarz, polityk czy youtuber. Dlatego ostatnie zachowanie Dr Disrespecta powinno oburzać.

Kim jest Dr Disrespect?

Dr Disrespect króluje wśród streamerów gier takich jak "PlayerUnknown's Battlegrounds", "Apex Legends" czy "Fortnite". Głównie grywa w produkcje typu Battle Royale, ale od czasu do czasu pokazuje swoje przywiązanie do klasycznych gier single-player.

W 2017 roku Dr Disrespect odebrał nagrodę najlepszego streamera według Esports Industry Awards. To ogromne wyróżnienie, którego nie spodziewał się sam zwycięzca. Podczas ceremonii odebrania nagrody wygłosił też legendarną już mowę, a trzy jego ostatnie słowa kojarzy praktycznie każdy fan esportu i Twitch.tv - "Violence. Speed. Momentum".

W czerwcu autor filmików został zbanowany na Twitch.tv ze względu na… wizytę w toalecie.