W KFC można dostać za darmo minikonsolę do zestawu
Chociaż prawie nigdzie tego nie reklamuje, sieć fast-foodów KFC dodaje do zamówień elektroniczne konsolki z retro grami. Można je kupić także bez jedzenia za równe 5 zł. Sprawdzamy w akcji.
"Retro". Tak nazywa się seria minikonsolek z grami, jakie pamiętamy z lat 90. O ich istnieniu dowiaduję się przez przypadek. Nie widziałem bilbordów w Warszawie, reklam w internecie, na Facebooku KFC nie ma o tym ani słowa. W lokalu obok mnie nie ma szyldów na zewnątrz, nawet w środku nie widzę reklamy. Ale już na pytanie o konsole, pani wyciąga je spod lady. W punkcie obok już lepiej, widzę baner pod ladą.
Co mamy do wyboru? Cztery różne elektroniczne zabawki. Pierwsza to "23 in 1", czyli klasyczny "Tetris" wraz z licznymi wariacjami (na reklamie błąd w nazwie, trybów gier faktycznie jest 23, nie 21). Mamy także "My Pet", czyli Tamagotchi, za którym szalały dzieciaki 20 lat temu. Są również wyścigi ("Racing Car Game") oraz strzelanie do pikselowych kosmitów ("Alien Attack").
Wszystkie są malutkie, zmieszczą się nawet w małej dłoni. Na pytanie o popularność, sprzedawca odpowiada mi, że dziewczynki najchętniej wybierają "My Pet", a chłopcy proszą o "Tetrisa". Cena? Kupując zestaw obiadowy dla dzieci (12,45 zł) dostajemy za darmo jedną konsolę. Możemy także nabyć zabawki osobno, bez żadnych kanapek i frytek. Jedna kosztuje 5 zł.
Zobacz też: Przy tych grach zarywaliśmy noce
Mam sentyment do "Tetrisa". Wybrałem "23 in 1". Konsola ma już baterię i jest gotowa do użycia, wystarczy tylko wyciągnąć plastikową "zawleczkę". Po włączeniu na ekranie pojawiają się klocki, a z głośnika od razu dobiega 8-bitowy dźwięk. Wybieram pierwszy tryb, wciskam klawisz S/F i klocki zaczynają spadać. Jest jak za starych, dobrych czasów. I chociaż klawisze początkowo wyglądały na mikroskopijne, nie mam żadnego problemu ze sterowaniem.
Po kilku minutach nie chcę nikogo z redakcji denerwować dźwiękami, jest klawisz od ich wyłączenia. Innym wracamy do menu wyboru trybu gry albo wyłączamy. Wszystko działa sprawnie, zero zarzutów. Jestem mile zaskoczony, że zabawka za 5 zł działa bez problemu. Na co dzień nie będę jej używał, ale czuję, że może się przydać w sezonie letnich wyjazdów, które spędzimy w busie, pociągu czy samochodzie.
To nie pierwszy raz, gdy KFC ma gry w swojej ofercie. W zeszłym roku reklamowali nowe zestawy urządzając zabawę przez aplikację Snapchat.