Polskie cyfrowe triumfy mogą zawrócić w głowie. Tu "Wiedźmin 3" zarabia grube miliony, tam premier Morawiecki mówi o "polskiej Dolinie Krzemowej", gdzie indziej historie o grubych pensjach dla programistów. Ale realia są inne. Prawdziwy sukces to rzadkość. I często – dzieło przypadku.